Tworząc wpis używasz symbolu "B" do pogrubienia czcionki. Identycznie robisz tworząc klikalny link. Wpisujesz adres lub link, np. www.fotokepno.pl zaznaczasz cały link i klikasz na symbol Ziemi ze strzalką, siódmy symbol na prawo od "B". Mam nadzieję, że pomogłem.
Dla niewtajemniczonych: w celu otwarcia linka wystarczy go zacienić przy pomocy lewego klawisza myszki i kliknąć prawym klawiszem opcję "przejdż do strony" - linki:
Informacja Miasta i Gminy Kępno: "uruchomienie szpitala w Kępnie 1864 r.": https://www.kepno.pl/historia.html
Jak było przed 2 wojną światową: https://niepodlegla.gov.pl/o-niepodleglej/medycyna-w-ii-rzeczpospolitej/
cytat: "Wedle szacunków z lat 30. XX wieku blisko ¼ wszystkich zgonów dotyczyła noworodków. Najwięcej niemowląt umierało na wsiach lub w rodzinach z nizin społecznych."
Jak było jeszcze dawniej: https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/historia/1522639,1,boskie-narodziny-z-przeszlosci-zawsze-w-niezwyklych-okolicznosciach.read
cytat: "W chrześcijańskiej Polsce jeszcze na początku XX w. na wsiach rodząca odmawiała różaniec, a jednocześnie bała się, że zaświatowe demony i boginki zaszkodzą dziecku. Tradycja utrzymywała się tak długo, bo zmaskulinizowany Kościół pozostawił tę dziwną strefę, zawieszoną między dwoma światami, na barkach babek. Przełomem stało się dopiero oświecenie. Pierwsze szpitale i szkoły położnicze pojawiły się w latach 70. XVIII w. najpierw na wschodzie (Lwów, Siemiatycze, Białystok), a potem w Krakowie i Warszawie (1802 r.). – W szkołach babienia, bo tak nazywano wówczas położnictwo, lekarze uczyli akuszerki, jak odbierać poród. Równocześnie pojawiły się podręczniki, np. „Sztuka babienia”, w których potępiano wszystko, co robiły babki, każdą wykonywaną przez nie czynność nazywając przesądem, oskarżając je o dręczenie rodzących i dzieciobójstwo. Tymczasem niektóre z ich metod, np. zioła czy masaże, chociaż miały magiczne zaplecze, mogły pomagać rodzącym – mówi dr Stańczak-Wiślicz."
Choć w miastach zakładano szpitale położnicze, bogaczki i tak rodziły w domach w asyście wynajętych lekarzy, a na wsiach nadal porody odbierały babki. Do szpitali trafiały najczęściej biedne i schorowane prostytutki oraz robotnice. Nic dziwnego, że na początku śmiertelność dzieci i kobiet, zabijanych przez gorączkę połogową, wywołaną chorobą brudnych rąk, była w szpitalach bardzo wysoka. – Wyjątkowo mało położnic (7,5 proc.) umierało w warszawskim szpitalu, gdyż jego założyciel i szef Ignacy Fijałkowski zalecał personelowi generalne ochędóstwo. Ale mimo że w okresie międzywojennym zaczęły powstawać eleganckie kliniki położnicze, aż do lat 50. XX w. panowało przekonanie, że poród w szpitalu jest bardziej ryzykowny – podkreśla dr Stańczak-Wiślicz." koniec cytatów.
....
Każda MATKA najlepiej pamięta poród swego dziecka,...czasem Ojciec jest obecny blisko...zatem
100 lat dla wszystkich Matek i Ojców
Braliniak