Pewnie, że to powódź tysiąclecia. Strażacy ze Słupi pod Kępnem dowozili wówczas wodę pitną wozem bojowym do zalanego Wrocławia. Miałem 15 lat, pamiętam te zalane łąki pomiędzy Słupią a Jankowami oraz podtopioną w rodzinnym domu kotłownię i zalany piec CO z wodą sięgającą do połowy paleniska.
A na zdjęciu od lewej Mateusz I., Krzysztof R. i bracia Paweł i Jacek W., wszyscy z Janków. Przy okazji pozdrawiam!