50 lat kapłaństwa księdza Walentego Nowickiego proboszcza kościoła pw Wszystkich Św w Słupi p/ Kępnem 17.03.1947 r . Zdjęcie zrobiono przed plebanią od strony ogrodu.
W 1941 r. ks. Nowicki został wywieziony wraz z innymi kapłanami. Do Dachau jednak go nie zabrano. Pozwolono wrócić do Słupi, ale zabroniono posługi kapłańskiej. Kapłan robił to potajemnie. Co ciekawe, ks. Nowicki - choć urodzony w Teklinowie - do szkoły chodził w Śremie, skąd pochodził ks. Wojciechowski. Maturę zdawał jednak w Dyminie na Pomorzu. Może jednak coś w tym jest, że byli spokrewnieni?
Może Niemcy spodziewali się ująć go na kolejnej pasterce w Bralinie? Moja długotrwała korespondencja z adminem Białej Księgi wskazuje na rzetelność jego źródeł. Tutaj może źródłem była redakcja TK, lub dwa ostatnie ze źródeł osobowych
Wg mojej wiedzy był 24 grudnia 1939 r., gdy ks. Wojciechowski pojawił się niespodziewanie w kościele. Jeden z parafian, optujący za Niemcami, miał głośno wtedy powiedzieć do księdza po niemiecku, że musi stąd (z Bralina) odejść. Niewykluczone, że aresztowany był potem drugi raz, ale ta precyzyjna data: 24 grudnia 1940 mnie zastanawia.
Niejasne jest drugie aresztowanie. Skąd data 12 grudnia 1940? Gdzie pewne źródło tej informacji? Ukrywał się raczej po pierwszym aresztowaniu i później pewnie też, bo niespodziewanie dla parafian pojawił się na pasterce 1939 r.