Szanowni Czytelnicy!
W książce pt. "Zamknięty Rozdział" autorka pięknie opisała swoje beztroskie dzieciństwo, pełne miłości, radości i zabaw. Z czułością wspomina czas spędzony w dworku z ukochaną siostrą Urszulą, wspólne jazdy konne, bale itp. Wybucha wojna, drogi sióstr rozchodzą się. Pani Krystyna Daszkiewicz dość dokładnie opisuje swoje i rodzinne przeżycia okupacyjne.
Dla zainteresowanych i śledzących losy Rodziny Daszkiewiczów chciałabym przedstawić znane mi osobiście fakty.
Młodsza siostra Urszula zostaje wydana za mąż za Niemca Teodora Kałużę. Ślub odbył się w Czastarach powiat Wieluński w 1944r. Pan Teodor Kałuża od 1939r do 1945r był administratorem i dyrektorem 17-tu majątków ziemskich w powiecie wieluńskim do których należały między innymi Naramice, Wiktorów,Cieszęcin,Grześka, Galewice, Sokolniki, Lututów, Walichnowy. Właśnie w pałacu walichnowskim miał swoją rezydencję. Z wykształcenia był inżynierem rolnikiem, specjalizującym się w hodowli owiec, bydła i koni. Był to człowiek zacny i szlachetny i choć był Niemcem, żadnego Polaka w potrzebie nie zostawił bez wsparcia i pomocy. W administrowanych majątkach ukrywał i zatrudniał księży a także urzędników z Kępna i okolic. Wielu z nich zawdzięcza mu życie. Na dwóch zdjęciach zamieszczonych przez autorkę w książce, zatytułowanych: "Dębowe meble i lampa w jadalni" oraz "Salon, w tle obraz z Kozakiem" rozpoznałam męża Pani Urszuli Daszkiewicz - na jednym i drugim zdjęciu siedzący po prawej stronie pan z wąsem.
Przed wejściem Rosjan proponowano mu wyjazd do Niemiec, gdyż pozostanie na miejscu było dla niego zbyt niebezpieczne. Nie zgodził się. Po wojnie był kilkakrotnie aresztowany, sądzony, zwolniony z więzienia i znowu aresztowany. Mieszkańcy wiosek gdzie dyrektorował Pan Teodor Kałuża, gromadnie udawali się na rozprawy sadowe, by świadczyć o jego dobroci i nieskazitelnym charakterze. Wśród właśnie takich osób był mój ojciec Feliks Stężała, od 1939r-1945r ogrodnik w w/w majątkach.
Pan Teodor Kałuża w 1945r zrzekł się niemieckiego obywatelstwa, a w 1947r po narodzinach syna Tadeusza także swojego nazwiska i przyjął nazwisko żony, aby Ród właścicieli ziemskich z Olszowy miał swojego następcę. Od 1947r pracował na stanowiskach kierowniczych:
-Dolnośląskie Zjednoczenie Przemysłu Węglowego w Wałbrzychu - Wydział Rolny
-Zespół PGR w powiecie Kłodzkim - dyrektor
-Zespół PGR Wrocław - inspektor hodowli owiec
-PGR Biały Kamień - dyrektor
Za wzorowe prowadzenie gospodarstw rolnych, osiągnięte wyniki w hodowli i uprawach w 1954r został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi. Po przejściu na emeryturę zamieszkał w Opolu i tam zmarł w 1983r
Fakty, które powyżej przedstawiłam mogę potwierdzić stosownymi dokumentami.
...Krystyna w książce pisała też o przyjacielu z dzieciństwa - Franiszku Olszówce ps. " OTTO " - który zginął w Pisarzowicach przy kościele ewangelickim...pisała o obozie pracy dla v-d w Skoroszowie...
"Kiedy wspominam lepsze i gorsze okresy w moim życiu, muszę powiedzieć z ogromną przykrością, ktrą trudno mi nawet słowami wyrazić, że pozbawianie mnie wolności przez naszego wroga - hitlerowskie Niemcy i konsekwecje z tym związane nie ugodziły mnie tak boleśnie jak wszystko to co musiałam przeżywać w polskim obozie pracy na polskiej ziemi, stworzonym dla braci Polaków przez polski Urząd Bezpieczeństwa [...] wiem, że krzywdy fizyczne z czasem przestaną boleć, ale psychiczne i moralne - NIGDY ! "
Krystyna Daszkiewicz " Zamknięty rozdział "
Krystyny Daszkiewicz - ,,Zamknięty rozdział".Autorka była córką Witolda Daszkiewicza- właściciela majątku w Olszowej.Są to wspomnienia z dzieciństwa,mlodości( w Olszoe=wej) i nie tylko.