Faktycznie było to miejsce magiczne . Magia była w atmosferze tego lokalu , bo jeśli chodzi o ofertę potraw i napojów to kicha . Ale przy jednej filiżance kawy można było pogadać kilka godzin i spotkać wielu znajomych. Można też było posłuchać muzyki na żywo . Ale atmosferę tworzył również kelner - listonosz pan Wacław Puchała . Potrafił namówić nawet na stare ciastko . Był super .
szczerze - z dzieciństwa bardziej mocce pamiętam, lub cechową, ale do Nowego Świata też z rodzicami chadzałem i pamiętam te lokale jako schludne i czyste, byc może to idealizowanie lat dziecinnych ale chyba coś w tym zdj. jest