Takie zwierzątko wędrowało sobie dziś ulicami Kępna. Może ktoś potrafi je rozpoznać. Przybyły weterynarz stwierdził, że to borsuk. Ja bym raczej stawiał na jenota ale może to jeszcze coś innego.
W zeszłym roku wieczorową porą ( nie pamiętam daty ani godziny ale było już ciemno) jechałam z koleżanką odebrać efkame z lotniska , jadąc ulicą Wrocławską wybiegło mi to to zwierzątko na drogę tuż przed autem!! lekko się przestraszyłam ,długo nie mogłam się dowiedzieć cóż to za bestia !!! nie wiem czemu myślałam ,że to może borsuk? a teraz już wiem -pan jenot . Wygląda na to ,żę Mieszkał ten pan jenot już dłuższy czas w naszej okolicy
Tego Jenota najpierw próbowała łapać Straż Miejska, ale z braku sprzętu musiano wezwać weterynarza i Straż Pożarną. Powód był prosty. Na ulicy Wiosny Ludów pojawił się dziwny stwór, dość duży i wyglądający na niebezpiecznego. Zapewne każde inne, niecodzienne w mieście zwierzę, również by odłowiono - lisa, sarnę, dzika itd
Nie wiem, jaki był dalszy los jenota. Zapewne znalazł się na obserwacji, a potem (na to liczę) wypuszczono go do lasu.
W mieście można ostatnio spotkać coraz więcej dzikich zwierząt. Osobiście widziałem już w Kępnie sarny, zające, lisy, bażanty, dziki, kuny, no i teraz jenota. Dobrze, że w okolicach nie ma żubrów i niedźwiedzi
Monika29 napisał/a:
Dlaczego schwytano to zwierzę? I co się z nim stanie? Jeśli chodzi o zwierzęta to jestem strasznie wyczulona na ich krzywdę.
Bo Jenoty maja pecha i uchodzą za nielegalnych gości ze wschodu. Ergo nie podlegają ochronie tylko odławia się je cały rok. Co do tego kolegi na zdjęciu, prawdopodobnie skończy jako kołnierz. Przykro mi ale tak to zwykle wygląda.