Dorośli przychodzący na procesję Bożego Ciała na rynek w 99% są na niej, ponieważ sami chcieli przyjść. Tutaj, podejrzewam, że co najmniej 80% ludzi była zmuszonych do przyjścia? Zgodzicie się ze mną?
Mam trójkę starszego rodzeństwa i pamiętam, że największą (jak to dzisiaj mówią) "siarą" był marsz ze szturmówką.
Wiem, że się wtedy szło na lody, oranżadę czy piwo ale zmuszanie ludzi do tego by spacerowali głosząc idee, które były im sprzeczne uważam wręcz za upadlające.