Tu i tak Seba dużo ocalało. Dla przykładu: w Laskach nie ocalał żaden grób i nagrobek. W latach 80. tamtejszy proboszcz w bestialski sposób zrównał z ziemią groby właścicieli tamtejszego majątku von Loesch. W Opatowie postąpiono bardziej po ludzku i wykopane szczątki pochowano w grobie pod budującą się wówczas kaplicą cmentarną. Niestety, nagrobki, te które ocalały z kradzieży, poszły w fundamenty wspomnianej kaplicy i remizy strażackiej. Jedyny ocalały nagrobek Emmy Theidel z 1876 roku, do obejrzenia u mnie w garażu lub w galerii opatowskiej.
Niestety masz rację Kempen.
Większość nagrobków została rozkradziona zaraz po II WŚ, kiedy to tak cenny materiał budulcowy jak marmur nie mógł leżeć "nieużywany" na cmentarzu - do tego ewangelickim. Na coś takiego "władza" nie mogła sobie pozwolić...
Ale niestety takie były ówczesne realia.
ja bym chciał, żeby na tablicy, którą tam postawimy był zaznaczony np obszar z którego pochodzili pochowaniu na cmentarzu ludzie, teraz sam nie wiem jaki to duży obszar. Na jeden nagrobek, który ocalał przypadało pewnie z 3 - 4 groby, po których nie zostało nic.
voniu, Ty nawet nie wiesz co na Ciebie czeka... ten nagrobek w 5 chłopa + Ty to będzie trudno. Palulek się przymierzał ale nie dał rady. Tak więc liczymy na Ciebie