W tym, ze armia miala z czego strzelac, rozwijala sie i byla wtedy najnowoczesniejsza na swiecie, jeszcze kilka lat po wojnie armie USA i ZSRR nie dorownywaly Niemieckiej Machinie wojennej, a panstwo dzialalo na tyle sprawnie, aby zapewnic zaopatrzenie zolnierzom, wyzywic obywateli, odziac obywateli i utrzymywac liczne obozy
Tak, polacy wygrali by kampanie wrzesniowa bo niemca prawie zabraklo amunicji i te sprawy, zaplecze zaopatrzeniowe jak na taka armie pracowalo calkiem niezle
Macieeeko: a gdzie Hitler uczył się ekonomii? W okopie we Francji? Czy popijając piwo w bawarskich pijalniach?
Macieeeko napisał/a:
pozwolic na prowadzenie dlugotrwalej nieprzerwanej wojny
Totalna bzdura, przemysł niemiecki nie był w stanie sam zapewnić zaopatrzenia przy prowadzeniu długotrwałej wojny na wyniszczenie, Niemcom brakowało przede wszystkim surowców. Poczytaj nieco o obawach dowódców niemieckich przed długotrwałą wojną (nauczonych doświadczeniami pierwszowojennymi, kiedy to przemysł niemiecki był po 4 latach wojny na skraju załamania).
MorgothB napisał/a:
Gospodarka III Rzeszy w latach 1933-39 była nastawiona tylko i wyłącznie na produkcję zbrojeniową. Państwo zadłużało się coraz bardziej. Ta gospodarka nie dałaby sobie rady gdyby wojna nie wybuchła i gdyby Niemcy nie pozyskali ogromnych środków finansowych i surowców mineralnych z państw okupowanych. Sztuką jest podnieść państwo z upadku ekonomicznego bez nastawiania się na wojnę zaborczą. Zresztą sam Hitler podstaw tej gospodarki nie opracowywał, ani sam nie uczestniczył w rozmowach dyplomatycznych z państwami którym Republika Weimarska była należna zapłacić reparacje.
"Dajcie mi 5 lat i nie poznacie tego panstwa." Nie poznalbym. Polska jest teraz bardziej zadluzona niz niemcy w tamtym okresie. W ciagu 20 lat (a w zasadzie 6 wladzy Hitlera) stworzenie silnego przemyslu, ktory mogl zapewnic zaopatrzenie armii i pozwolic na prowadzenie dlugotrwalej nieprzerwanej wojny to jednak jest wyczyn. Polska jest 20 lat wolna (zalozmy) i co mamy, standard zycia moze i sie poprawil w stosunku do tego, co bylo za komuny, ale jesli chodzi o przemysl to jedziemy tylko na tym, co zostawili po sobie czerwoni... Masz genialny przyklad jak "latwo" wybrnac z dziury budzetowej dzieki wojnie, patrz WOjna w Iraku. Wojna o rope. Miala jeszcze poprawic standard zycia z USA i zalatac dziure budzetowa, a zamiast tego mamy kryzys i jakos prowadzenie wojny i okradanie panstwa biednego nie pomoglo sie USA "podniesc".
Seba87 napisał/a:
Może i tak, ale weź pod uwagę, że zwykłych szarych ludzi nie obchodzi kondycja gospodarki kraju. Ich obchodzi poziom życia. A jak wiadomo ten znacznie się podniósł za jego rządów. Dodatkowo Niemcy podnieśli się z kolan po klęsce I W.Ś.
Ale tu nie chodzi o to jak widzieli to ludzie, ale jak było naprawdę. To nie była zasługa jednego człowieka, choć tak przedstawiała to propaganda państwowa.
Seba87 napisał/a:
Ale co robiła cała rodzina w kryjówce partyzantów.
... No z całą pewnością można stwierdzić że nie przyszli tam dobrowolnie. Resztę dopisz sobie sam wg. własnego uznania. Co jednak nie wyjaśnia dlaczego wszyscy leżą w jednej zbiorowej mogile. Gdzie czytałeś o odpowiedzialności Kordzika za śmierć tych Niemców? Podrzuć tytuł i autora pozycji, chętnie do niej zajrzę.
Seba87 napisał/a:
obciążając Otta starają się wybielić swoje winy
Winy ludności cywilnej? Jakie? Że nie chcieli oddać partyzantom jedynej świni w gospodarstwie, która dawała nadzieję na przeżycie zimy? Ci ludzie ani nie byli związani z władzą ludową, ani z partyzantami - byli i są całkowicie bezstronni.
Seba87 napisał/a:
Dlatego źródła czysto ludzkie, wspomnieniowe, choć są cenne - nie zawsze są wiarygodne.
Czyli uważasz, że to co napisze człowiek niebędący świadkiem wydarzeń w swojej publikacji jest bardziej wiarygodne od tuzina bezpośrednich świadków? Z tego wynika, że cały warsztat historiograficzny i podstawowe zasady historiografii od wieków działają nieprawidłowo i historię trzeba "przebadać" od nowa
Seba87 napisał/a:
Ciekawe dlaczego w ten sam sposób nie bronisz żołnierzy hitlerowskich Niemiec? Przecież byli równie "niewinni".
Owszem, bronię. Nie każdy Niemiec był zły, nie każdy żołnierz WH, czy Volkssturmu chciał zniszczenia Państwa Polskiego i Narodu Polskiego. Ci którzy poszli 'na ochotnika' - na pewno są winni. Ale wśród tych którzy zostali powołani / wcieleni przymusowo znaleźć można ogromną grupę ludzi którzy tej wojny nie chcieli.