Tu kiedyś hodowano trzódkę na resztkach jedzenia ze szpitala kępińskiego i grębanińkiego, a potem ze świniobicia były pysznosci dla chorych ( galareta z głowizny, pasztety, kaszanki...). Pan Władziu Mejza woził codziennie końmi resztki, a potem zawoził świnki do rzeźnika.