To jest niestety szerszy problem dotyczący znacznej części ludzi, którzy nie mają za grosz wyobraźni czy poczucia zwykłej przyzwoitości, a może po prostu odrobiny inteligencji. Jak widzę te wszystkie zniszczone kościoły, cmentarze, te miejsca na których stoi dziś np. amfiteatr w parku, warsztat samochodowy, czy "Sedal" , te rozkopane groby i grobowce z pustymi trumnami (vide np. cmentarz w Kostowie) to ogarnia mnie zgroza! Cóż tu jeszcze dodać - chyba tylko to, że wszystkim osobom, które przyczyniają się do dewastacji cmentarzy życzyć można jedynie tego, aby w przyszłości to ich szczątki były poniewierane przez kolejne pokolenia im podobnych. Ale czy to do nich dotrze...?
Czyli ciężki orzech do zgryzienia. Bralin, rozumiem Twoje dylematy, ale trzeba by to jakoś ruszyć, jak nie teraz, to może za jakiś czas. W końcu to żywy relikt czasów III Rzeszy, a chyba tego rodzaju pamiątek nikt nie chce (przynajmniej mam taką nadzieję), chyba, że w jakimś muzeum, ale może jednak nie na podwórzu, po którym ganiają kury, kaczki etc. Ciekawe, czy właściciele tej posesji chcieliby, żeby po cmentarzu katolickim w Bralinie kręcił się jakiś inwentarz? A może im to obojętne
Nie miał bym nic przeciwko, żeby w tym przypadku władze Kępna w zamian za te macewy dały właścicielowi gospodarstwa taka samą ilośc np.: polbruku z demontowanego rynku w Kępnie.
Wstyd dla władz Bralina, Kępna oraz naszego szacownego powiatu (choć mogły one o tym nie wiedzić, bo nie każdy jest historykiem)!!! To był chyba jednak fakt ostatnio powszechnie znany, że na czyimś prywatnym podwórzu znajdują się takie rzeczy. Miejsce macew jest na pewno nie tam! Bralin, Ty chyba pracujesz w gazecie - napisz coś na ten temat, może kogoś sumienie ruszy! W przeciwnym razie - niech burmistrz, wójt i starosta (oraz jego zastępca - z Bralina!) wybrukują sobie podwórza nagrobkami z okolicznych cmentarzy. Aby jednak być sprawiedliwym dodam, iż władze Kępna po odkryciu sprofanowanych macew będących budulcem pomnika na rynku i basenu przeciwpożarowego stanęły na wysokości zadania i przekazały odnaleziony materiał do muzeum. Ufam, iż tym razem też tak będzie!