hehe podzielam zdanie Sebastiana swoją drogą, znajdują się jeszcze w okolicy jakieś takie właśnie zabytki motoryzacji? nie licząc oczywiście poczciwego magirusa straży pożarnej...
anp48 dzięki za opis I taki człowiek po nauce jazdy i zdanych egzaminach to był prawdziwy Kierowca ! Ale jakoś nie potrafię pojąc jak się jezdzi z "przełączaniem biegów na 2 sprzęgła z międzygazem przy redukcji" hehe troche to skomplikowane chyba
Pierwsza połowa lat 50-tych lub wczesniej.(w 56 roku weszły tablice rej dla Kepna z literami "PB"i numeracją od 3000 do 7000.Jazda takim autkiem to dzisiaj rozkosz ale dla starych szoferów.Prędkość do 80km/godz.skrzynka bieg.niesynchronizowana-czyli przełączanie biegów "na 2 sprzęgła z międzygazem przy redukcji",rozruch najczęsciej na korbę.Bez ogrzewania wewn.,podłoga drewniana i błoto nieraz dostawało się do wnętrza przez otwory na pedały,lub wajchę hamulca ręcz.przypominającą wajchę z maszyny rolniczej.Hamulce mechaniczne (na linki)przeważnie nie działały równo.Częściej jak raz dziennie trzeba było kontrolowac poziom oleju,a zimą chłodnicę okrywać derkami a na noc wodę spuszczać-płyny chłodzące zaczęły dopiero wchodzić do uzycia w zachodnich autach w latach 60-tych.Uczeń na kierowcę w owych czasach musiał opanować dokładnie budowę i działanie samochodu i jego mechanizmów,a także zasady eksploatacji,podstawowe dane regulacyjne,stosowane materiały pędne i smary oraz dokonywanie podst.napraw.To było egzekwowane na egzaminie nawet dla amatorów