Zwłoki K. Hetmana i M. Tarki w restauracji Pod Łabędziem 19.10.1945
W dniu 19 października 1945 r. ?Otto przy pomocy swoich żołnierzy zlikwidował w restauracji "Pod Łabędziem" , położonej przy dworcu kolejowym w Kępnie, dwóch funkcjonariuszy PUBP w Kępnie - ppor. Kazimierza Hetmana (kierownika urzędu) i sierż. Mariana Tarkę (Sekcja II). W nocy z 19 na 20 października 1945 r. doszło do represji na świadkach tego wydarzenia, których aresztowano, a następnie rozstrzelano. Wydarzenie to nazwano "krwawą nocą kępińską". Według relacji Idziego Gatnera sytuacja wyglądała następująco: To było jesienią 1945 roku. Wtedy ubewiaki razem z szefem przyszli do więzienia, gdzie się znajdował mój kuzyn [Józef] Lyko, Błotek i [Ignacy] Dinant. We wspólnej sali więźniów było z dwudziestu. Ubewiaki wybierali sobie ich, jak im się podobało. Ośmiu czy dziewięciu z nich wzięli, tych najlepszych. [...] Wszystkich powystrzelali w parku bez dania racji. Został zastrzelony Dinant, wszyscy wybrani z celi. Nie wiadomo, gdzie ich pochowali. Powiadali, że oni mogą robić, co im się podoba. Wszystko za to, że tamten został zastrzelony,
Dziś dodaję kilka ważnych informacji.
Otóż wg. relacji p. Maciejewskiego z Kuźnicy Trzcińskiej (byłego żołnierza AK, lat 90) pierwotnie miał zginąć tylko Tarka, gdyż to on był podobno nadgorliwy w spełnianiu swoich obowiązków. Stwierdzono jednak, że nie uda im się zabić Tarki bez obecności w pobliżu Hetmana, a dwa - zabicie samego Tarki i ocalenie Hetmana miało być dla przełożonych tego drugiego zbyt podejrzane, więc zginąłby on wedle nich i tak z rąk przełożonych, dodatkowo niezabicie Hetmana miałoby sprowadzić jeszcze jakieśtam problemy, ale p. Maciejewski nie pamiętał o co dokładnie chodziło a nie chciał opowiadać czegoś, co nie miało miejsca.
Akcja zabójstwa Tarki (i ewentualnie Hetmana) miała zostać przeprowadzona w dniu wyjazdu Tarki i Hetmana na odprawę w siedzibie wojewódzkiej UB w Poznaniu.
Jeden z pracowników UB, a dokładnie p. Czesław Szuwart, miał wedle relacji sprowokować niejako wydarzenia. Miał on zawieźć samochodem Tarkę i Hetmana na dworzec kolejowy w Kępnie, jednak popsuł on umyślnie samochód. Tutaj muszę dopytać się jeszcze o szczegóły, jednak ostatecznie Panowie Ci znaleźli się w lokalu p. Drogiego.
Tam czekał na nich już Otto ze swoimi ludźmi.
Za spust miała wg. relacji p. Maciejewskiego pociągnąć kobieta, kochanka Otta - Irena Tomasiewicz - siostra Zygmunta (NIE mylić z żyjącą Ireną Nawrocką zd Taras ps "Krysia"
Przy okazji może uda nam się jeszcze dotrzeć do nowych informacji, gdyż wg. p. Maciejewskiego wiele z tego, co napisano w gazetach na temat Olszówki to bzdury.
Nie Józef Łyko, a Lyko. Wiem, bo ś.p. Idzi Gatner to brat mojego ś.p. dziadka, a Józef Lyko to syn brata mojej prababci, która pochodziła właśnie z tego domu.
Wersja wydarzeń "tej nocy" w oparciu o wiarygodne żrodła jest prawdziwa.Mam jedynie uwagę co do lokalizacji restauracji "Pod łabędziem";nie w pobliżu dworca PKP a w kamienicy p.Drogiego,który również zaginął w wyniku represji.