W 74 rocznicę śmierci ks. Marcina Pancherza, proboszcza parafii w Dziadowej Kłodzie w latach 1900-1920, odbył się rajd Grupy Motocyklowej "Kardan", kończący sezon 2015r., do którego dołączyli przedstawiciele TSM. Rajd rozpoczęła uroczysta Msza św. w kościele p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, sprawowana przez proboszcza ks. Tadeusza Siwczyńskiego, a prowadził przez miejsca, z którymi ks. Marcin był związany (Grębanin) i kończył się w Myjomicach, gdzie znajduje się Jego grób. Ks. Marcin Pancherz był kapłanem katolickim szczególnie zasłużonym dla Dziadowej Kłody. Pochodził z Górnego Śląska, urodził się w Wiśniczach koło Gliwic i był jednym z ośmiorga rodzeństwa. Marcin Pancherz ukończył szkołę podstawową w Wiśniczach, gimnazjum w Gliwicach oraz seminarium duchowne we Wrocławiu. Za swoją patriotyczną postawę był wielokrotnie aresztowany, prześladowany i ścigany przez oddziały Grenzschutzu. Ten właśnie ksiądz umieścił na parkanie obok zbudowanego w XIX w. kościoła łaciński napis: "Zbudował [parkan] przeważnie własnymi siłami prócz drzewa rosnącego w lesie (las kościelny) w czasie trwania I wojny światowej 1914 r. proboszcz Pancherz rodu polskiego (gente polonus)". Po ogłoszeniu decyzji Traktatu Wersalskiego musiał w 1920 roku opuścić parafię w Dziadowej Kłodzie. Potajemnie przedostał się przez granicę na tereny należące do Polski zostając w tym samym czasie pierwszym proboszczem w Grębaninie, gdzie przebywał do 1923 roku. W roku 1923 ksiądz Marcin Pancherz został przeniesiony do parafii Myjomice koło Kępna, gdzie pracował przez 19 lat. W czasie okupacji hitlerowskiej został wyrzucony z probostwa w Myjomicach i musiał zamieszkać u jednego z parafian. Umarł 2 października 1941 r., w tym samym dniu, gdy – jak opowiadają naoczni świadkowie – przyszli go aresztować gestapowcy.
Żródło tekstu i zdjęcia Towarzystwo Św. Marka w Sycowie
#1
amalina
06/07/2020 11:26
