Zobacz zdjęcie
Galerie -> GALERIE ADMINISTRACYJNE -> !POCZEKALNIA ! Poprzednie Następne
Marian Wykrota. Ułan z Baranowa
Kepno-socjum
Urodził się 18 stycznia 1898 r. w Bolesławcu nad Prosną. W 1919 r. zgłosił się na ochotnika do wojska. Służył w ułanach. - Walczył gdzieś na wschodzie. Może bił się z bolszewikami? – zastanawia się córka. Po wojnie wrócił do Bolesławca. Po ojcu przejął warsztat rymarski. W 1924 r. ożenił się z Florentyną z d. Obalska, nauczycielką w Opatowie. Młoda para zamieszkała w Baranowie na ul. Objazdowej. Dziś mieszka tam Stefan Spigiel. W 1926 r. kupili dom przy ul. Wrocławskiej. W tym domu na parterze była winiarnia, ale rodzice ją zlikwidowali – przypomina Wanda Pilarek. Córka pamięta, że ojciec handlował końmi i bydłem. Od 1929 roku pracował już w policji. Służył w rewirze baranowskim. Posterunek znajdował się na ul. Ogrodowej. I wreszcie przychodzi czas na wspomnienia wojennego koszmaru. Marian Wykrota nie zdążył wziąć udziału w walkach. Prawdopodobnie zastosował się do rozkazu pozostania na miejscu. Spora grupa policjantów powędrowała jednak na wschód i tam dostała się w ręce bolszewików. - Pamiętam jak Niemcy zabierali go z domu. Był kwiecień 1940 r. Te chwile wciąż do mnie wracają. Miałam dziewięć lat. Szukaliśmy taty na kolei. Stały tam wagony z malutkimi okratowanymi okienkami. Wolałyśmy tatusia, miałyśmy nadzieję, że pojawi się w jednym z okienek, że uda nam się pożegnać. Po kilku miesiącach przyszedł list z Dachau. Wyglądał bardzo dziwnie, poprzecinany małymi „okienkami”. Obozowy cenzor powycinał fragmenty zawierające pewnie jakieś zabronione treści. Niestety przez lata te pamiątki zaginęły. Nie ma śladu po nich. Ojciec przeniesiony został w 1942 r. do obozu w Mauthausen-Gusen. Mama bardzo starała się o uwolnienie taty. Wypuścili go w 1943 roku. Pamiętam ten wieczór, gdy wrócił. Cichy, wyszarzały i bardzo smutny. Poprosił o polewkę z ziemniakami. Nic innego nie potrafił przełknąć. Przez następne lata gasł. Nie podnosił się praktycznie z łóżka. Mało mówił o obozowych latach. Widać, że te wspomnienia przybijały go i musiały bardzo boleć. Z nielicznych pamiętam opowieść o wielkim dole z fekaliami, do którego strażnicy wrzucali więźniów. Umarł w 1950 r. Pochowaliśmy go na cmentarzu w Baranowie.

Dodane przez: mikiss
  Ocena: Brak
Data: 24/01/2018 17:43   Komentarzy: 0
Wymiary: 750 x 1205 pikseli   Liczba wyświetleń: 593
Rozmiar pliku: 2.14MB     
      
   
Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Monografia Kępna z 1815

Czytaj publikację


bądź pobierz książkę
(ok. 35MB)
Do zobaczenia Efka![0]
Kalendarz

Brak wydarzeń.

Złap nas w sieci NK  FB  BL  TVN24
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Leczenie AMD
· Magnesy stolarskie?
· Części samochodowe?
· prezent dla mamy
· Czy miał ktoś proble...
· Prezent dla taty
· Kępno.Węzeł kolejowy.
· Friederike Kempner -...

Losowe tematy
· Internet w Bralinie
· Wielka woda w Kępnie.
· Jak Armia Czerwona ...
· Herb i flaga gminy ...
· ACTA
Najwyżej oceniane zdjęcie
Brak głosów w tym miesiącu
44,378,219 unikalne wizyty