-dixan-
...i jeszcze cytuję kilka słów od Pani Iwony dla do przekazania:
" Wszystkie zamieszczone tutaj obelgi na mnie oraz żołnierzy są dokumentowane (screen), przyjdzie czas jak będziecie musieli się z tego rozliczyć, zwłaszcza Wyklętego Otta. Od niedawna ustawa o ochronie godności żołnierza podlega pod prokuratora. Koniec żartów Panowie i Panie"
... optymizmem to nie napawa... . Strach zapanowal wszedzie.Co to będzie,co to będzie ... ?
angru4, ja nie zabieram nikomu prawa do własnych ocen. Każdy ma do tego prawo. Nie uważam jednak za dobry pomysł, aby komukolwiek cokolwiek sugerować, co powinien lub niepowinien robić albo zadawaćretoryczne pytania w postaci ,,dlaczego nikt to lub tamto...''. Warto dzielić się wiedzą z innymi a nie jedynie oczekiwać na innych, że coś zrobią, napiszą. I do tego sugerować, że jakieś bliżej nieokreślone siły zamiatają coś pod dywan. Zatem moje uwagi nie odnoszą się do samej postaci ,,Otta'' tylko do sposobu formulowania tez. Ja bardzo chialbym przeczytać komu z imienia i nazwiska uczynił coś zlego ,,Otto''. Tyle się o tym mowi a konkretów nie widzę poza tymi, które były już wielokrotnie tutaj omawiane. Chciałbym dowiedzieć się czegoś nowego np z relacji mieszkańców Trzcinicy. Jak wiecie, to proszę piszczie konkretnie. Nikt za to nikomu tutaj łba nie urwie.
Panie Sławomirze Wieczorek, tak jak napisała "madzik83" żyje jeszcze wiele osób pamiętających wyczyny "OTTA" i jego ludzi. Wiele na ten temat było napisane na tym forum i innych. Niestety nikt tego nie słucha i nie bierze pod uwagę w dalszym ciągu na siłę gloryfikując Olszówkę i jego bandę. Dlaczego IPN i inni "miłośnicy" OTTA nie oceniają jego wyczynów obiektywnie a tylko wybiórczo? Niech Pan odpowie na to pytanie. Niektórzy usprawiedliwiają tych bandytów młodym wiekiem, zagubieniem, takimi czasami itp. Dla mnie i rodzin skrzywdzonych ludzi to absolutnie nie może stanowić usprawiedliwienia. Pozdrawiam.
madzik83, proszę zatem spisać te relacje. Kto ucisza te glosy? Kto zamiata pod dywan to co złe? Proszę śmiało pisać. Jestem przekonany, że nikt nie będzie Pani uciszał ani niczego nie będzie zamiatał pod dywan.
Dlaczego nikt nie opisze relacji tych 80, 90 - latków, którzy pamiętają tych "bohaterów" z mniej bohaterskiej strony. Dlaczego ucisza się głosy tych, którzy mieszkali chociażby w gminie Trzcinica i pamiętają uczynki tych ludzi. Do tej pory pamiętają jaką trwogę i strach wzbudzali Ci, których dziś uznaje się za bohaterów. Skoro pisze się o nich tyle dobrego, dlaczego to co złe zamiata się pod dywan? Przecież z ich rąk ginęli niewinni ludzie...
W związku z koniecznością zmiany nazw kilku ulic w Kępnie miłośników "OTTA" proszę aby już wystąpili z obywatelską inicjatywą aby jedną z tych ulic nazwać imieniem i nazwiskiem tego "bochatera" (specjalnie napisałem z błędem). No i może jakiś jego pomnik przy okazji przy tej ulicy można by umieścić.
Lista VD cztery grupy...III i IV odwoływana na podstawie oświadczenia złożonego przez zainteresowanego...a następnie wydanie zaświadczenia przez odpowiednie władze...ale jak ktoś miał jakiś mająteczek to "nowa władza" przypisywała takiej osobie I grupę VD a tu już tylko proces karny wchodził w grę...i taką osobę pozbawiało się majątku w świetle ówczesnego prawa...no jak pozbawiało się życia to co dopiero majątku...wszystko mogli i nawet mogą dalej...
igla5807, dziękuję za link do ciekawego opracowania, z którego wynika, że w powiecie kępińskim na dzień 1 października 1943 mieliśmy 25 221 volksdeutschów. Jeszcze małe sprostowanie: ,,Otto'' nie był milicjantem ze sowieckiego nadania. Franciszek Olszówka pod koniec stycznia 1945 wraz z kolegami z AK-owskiej partyzantki, na czele z Ludwikiem Statkiewiczem ,,Mechem'' zorganizował ochotniczą milicję gromadzką w Wodzicznej w Gminie Laski. Zostaje komendantem posterunku.
Podobnie w gminie Perzów ostatni dowódca batalionu AK ,,Giewont'' pkt. Czesław Przybyłek ,,Edward'' tworzył ochotniczą milicję gromadzką. Jej członkowie pracowali społecznie a do obowiązków należało utrzymanie porządku na terenie opuszczonym przez regularne jednostki wojskowe.
Dowództwo dawnego obwodu AK miało swoich ludzi w PUBP w Kępnie, Komendzie Powiatowej MO, strukturach samorządowych i partiach politycznych popierających władzę ludową.
Od kwietnia 1945 nowa wladza, która już nieco okrzepła zaczęła stopniowo rozwiązywać samorzutnie tworzone posterunku milicji oraz oczyszczać je z byłych czlonków AK. Jako były żołnierz AK oraz widniejąc na liście VD (III grupa) chcąc uniknąć aresztowania opuścił swój postrunek w Kuźnicy Trzcińskiej i osiadł w majatku rolnym w Gierczycach.
Tak więc nowa władza nie tyle uczyniła go milicjantem co zmusiła do opuszczenia posterunku. Warto przy okazji nadmienić, że Rząd Londyński zalecał polskiej ludnosci podpisywanie VD jako metody na biologiczne przetrwanie wojny. Ale to inny temat.
Dla mnie upadły volksdeutsch, choć i o milicję z sowieckiego nadania był łaskaw zahaczyć. Takie losy kępińskie https://www.archiwa.gov.pl/images/docs/problemy/KStryjkowski_3.pdf