Mateusz, na temat powodów pacyfikacji Wyszanowa i Torzeńca przeczytałem przynajmniej kilka teorii. Niezwykle ciekawą wersję wydarzeń podaje Stefan Szczaniecki w rękopisie pt. ,,Przeklęte Polskie Gniazdo'' z roku 1968. Twierdzi mianowicie, że była to zemsta za postawę mieszkańców tych wiosek w latach 1918-1919 czasie Powstania Wielkopolskiego. Nie chcę wchodzić w szczegóły, bo temat wart jest oddzielnego opracowania, ale chyba jest coś na rzeczy. Informacje o postawie tych wiosek w latach 1918-1919 potwierdzone są w pracy ,,Z Dziejów Walk o Wolność na odcinku Kępińsko-Ostrzeszowskim'' z roku 1935. Skazani np. w roku 1939 na śmierć Kos i Powolny, w roku 1918 i 1919 rozbrajali niemieckich graniczników w Wyszanowie.
Potwierdza to wersję, że Niemcy posiadali listę osób przeznaczonych do aresztowania na której znajdowały się osoby zaangażowane w roku 1918-1919 w Powstanie Wielkopolskie. Wersja ta może być wiarygodna, ponieważ z podobnymi sytuacjami mieliśmy do czynienia wielokrotnie na Śląsku i we Wielkopolsce.
Stefan Szczaniecki twierdzi, że na niemieckich mapach wojskowych obie miejscowości zaznaczone były kółeczkami (zastanawiam się jednak skąd o tym mógł wiedzieć?).
Mieszkańcy Kępna byli ,,zbulwersowani'' w roku 1918-1919 ,,wyczynami'' mieszkańców tych miejscowości i nazywali je ,,niepoczytalnymi wybrykami''. Niemcy zaś mówili o tych miejscowościach ,,Das ferfluchte Polennest mus ausgereuchert werden'' - ,,To przeklęte polskie gniazdo musi być wykurzone'' (oryg. sformułowania Szczanieckiego)
Może zatem faktycznie wspomnienia mieszkańców, którzy byli Powstańcami Wielkopolskimi są wiarygodne, a pacyfikacja w roku 1939 była swoistą zemstą za postawę w roku 1918 i 1919?.
Może brak aktywności Kępna w rozbrajaniu Niemców w roku 1918 i 1919 spowodował, że w roku 1939 miasto praktycznie nie ucierpiało?.
W książce "Wieluński Wrzesień"autor sugeruje że zbrodni dopuściły się oddziały SS. A czym sobie zasłużyli mieszkańcy Wyszanowa na taki okrutny los? Czy pisze o tym Jochen Böhler?
mateuszm1 napisał/a:
W takim razie jakie oddziały 2 Września w godzinach południowych pacyfikowały Wyszanów i z jakiego powodu? Takie informacje powinny znajdować się w raportach?
Pionier-Bataillon 10 z Ingolstadt, pisze o tym Jochen Böhler.
W takim razie jakie oddziały 2 Września w godzinach południowych pacyfikowały Wyszanów i z jakiego powodu? Takie informacje powinny znajdować się w raportach?
Nawet jeśli byli tam SS-manni to na pewnie nie z Leibstandarte, a z Einsatzgruppe III. Mam raport pochodzący ze sztabu XIII korpusu niemieckiego, z którego jasno wynika, że Leibstandarte 1 września NA PEWNO nie przekroczyło linii kolejowej Wieruszów-Wieluń, więc to niemożliwe, by żołnierze tego pułku pacyfikowali w tym dniu Torzeniec.
Nie podważamy niczyich przezyć....ani wiarygodnosci ksiązki.
Ja osobiscie kwestionuje udział Liebstandarte SS bo według obecnej wiedzy wyklucza sie udział pddziałow SS w tej zbrodni. Tym bardziej nie mogł to byc LSSAH bo on mial inny kierunek uderzenia i dzialania. Ignoranci wsadzaja wszystkich SS-manów do jednego worka.
LSSAH było zmotoryzowana a pózniej pancerną jednostką bojową.
Działalnosc w Torzencu ,policyjno restrykcyjna mogła byc co najwyżej udziałem SS VT (verfugungs truppe) czyli oddziałow SS ,,policyjnych". Bo udział SS TV (totenkopfverbande-trupie główki) należy wykluczyc.Byli to w tym czasie praktycznie strażnicy obozów koncentracyjnych. Dodatkowo- niechec dowódców Wehrmahtu do SS,animozje,rozgrywki i zalezność w tym czasie SSod dowódców Wehrmachtu czynia mało prawdopodobne by 1-2 wrzesnia SS mialo cos do powiedzenia,lub by istniała ,,konieczność" pomocy SS.Jesli już to z Wehrmahtem szło SD.
Dostepne sa tez wspomnienia ludzi gdzie słowem nie ma o udziale SS.np. http://forum.gaze...odni_.html
"Zbrodnie Wehrmachtu w Wielkopolsce" przedstawiają zeznania naocznych światków wymienionych z imienia i nazwiska, którzy byli przy mordowaniu swoich bliskich. Uznając książkę za nieaktualną podważa się ich przeżycia.
W książce "Wieluński Wrzesień" autor opisuje pacyfikacje Wyszanowa i Torzeńca przez pułk SS. W kolejnej książka "Torzeniec - nasza mała Ojczyzna" naoczny świadek opisuje oficera z trupią czaszką na czapce, który dowodzi oddziałem w sile około 40 żołnierzy w pierwszych minutach pacyfikacji.
Oczywiście Friedrich Gollwitzer jest odpowiedzialny za zbrodnie w Torzeńcu: rozstrzelania 18 mężczyzn i 3 polskich żołnierzy, ale za prowokację i pacyfikację tak zwanej Białej Nogi w Torzeńcu w której zginęło 16 osób (z czego 8 osób spalono żywcem, w tym sześciomiesięczne niemowlę, a 8 osób zostało zastrzelonych przy swoich zagrodach) jest odpowiedzialny Josef Dietrich - dowódca Leibstandarte SS Adolf Hitler.
Gwoli ścisłości - to ja dodałem do boxu z 1 września link do Wikipedii jako że sądziłem że sam obrazek powinien mieć odniesienie do bliższych informacji o wydarzeniu (nie wszyscy są na bieżąco ze szczegółami historii nawet naszej z okolicy a wielu przy okazji chciałoby się czegoś więcej dowiedzieć)
Nie wiem i nigdy nie zgłębiałem tematu, podałem co mi "wpadło w rękę", jeżeli informacje tam podane są błędne proszę o podanie bardziej wiarygodnych danych