Latałem wtedy, ale na szczęście po północnej stronie Kepna (nic o balonie nie wiedziałem:-/) Gorsze od korków było zamglenie. Z ziemi było nieźle, ale już po starcie trzeba się było mocno naszukać tego znaczka pocztowego zwanego lądowiskiem Kliny:-) Trzeba koniecznie założyć komitet społeczny d/s wyposażenia lądowiska w system ILS!!!;-)))