Sławomirze - napisz jeszcze kiedy się Żółkiewski urodził i kiedy dokonał żywota, to też jest w Wikipedii ale co tam
Bonobo, napisałeś zbyt dosadnie ale niestety zgodzę się z Tobą. Dlaczego? Ludzie w Polsce chyba naprawdę są zmęczeni pewnymi zachowaniami. Nie potrafię wytłumaczyć sobie dlaczego aż 57% ludzi z naszej skromnej bo skromnej, ale jednak coś tam pokazującej ankiety nie ma potrzeby zmian w zakresie nazewnictwa ulic w Kępnie. Dla mnie jedynym wytłumaczeniem (oczywiście za chwilę pojawią się lepsze) jest zmęczenie ludźmi, którzy do tych zmian dążą. Ludzi, którzy z pogardą mówią nie tylko o komunistach ale też o socjalistach, ludzi wyciągających z życiorysów innych (wtedy, gdy maja w tym interes) jakieś brudy lub rzekome brudy. Zacietrzewieni, pozbawiający innych do prawa bycia Polakiem, mający zawsze rację, powołujący się co chwila na nauczanie Kościoła czy wręcz Chrystusa, hołubią przemoc wobec innych. Ja mam dość.

Teraz troche powazniej... . na szczéscie tacy ja Ty Slawek nigdy nie dochodza do wladzy.Instynkt samozachowawczy narodu na to nie pozwala.Narod zdaje sobie sprawe ze tacy jak wy utopili by ten narod we krwi.Gdyby wszyscy tak mysleli jak Ty nie przetrwalibysmy by odbudowac panstwowosc po ponad stu latach niewoli.Narod ma za zadanie przede wszystkim by przetrwac !. Przetrwac do bardziej sprzyjajacej okazji, do walki chocby... .Wasze machanie szabelka kolego Slawomirze najczesciej bylo nie wczas,konczyo sie tylko rozlewem krwi niewinnych ludzi.
PS.Kolego Slawku czy w Progresie Wojny Moskiewskiej jest jak to nasze wojska okupujace Moskwe dopuszczaly sie takich zbrodni ze ojciec rodziny wolal sam wymordowac swoje dzieci by nie wpadly w rece polskich zoldakow?.Czy jest ze rosjanie tak naprawde przepedzili nas bo dosc mieli naszych zbrodni i gwaltow? Nie ,nie ma? Niepoprawne politycznie? Czy po prostu jestesmy narodem wybranym i nie mordowalismy? Tylko fakty wygodne i potwierdzajace nasza wersje podajemy?
Na pytanie jak mi sie wiedzie... no coz jeszcze zyje ale zszedlem do glebokiego podziemia. Ukrywam sie przed dziewczynkami ze szwadronow Wyzszej Szkoly Tepienia komunizmu.Na pryszczach nosza koszulki z napisem wytropic,osaczyc ,zlikwidowac... .Moje dni sa policzone.Moze jakbys mi powiedzia w jakich mundurach grasuja po ulicach mialbym jakies szanse... . Brunatnych?

Żółkiewski nie jest przodkiem Olszówki ale za to Jana Sobieskiego, który był jego prawnukiem. Macie rację, któryś z partyzantów znalazł sentencję na necie albo fejsie ewentualnie usłyszał w TVN lub Polsacie. Jest jeszcze możliwość, że była ona w książce zakoszonej z kępińskiego UB .

Trzeba Morgothowi przyznać, że celnie i prawdziwie ujął.
Mam wrażenie, że Sławek by (sobie) potrafił udowonić, że Żółkiewski jest przodkiem Olszówki

Żyję, żyję Darek. U Ciebie wszystko OK? .

No i stracilismy kolege... . Bo rozumiem ze ,,intelektualnie uczciwy" kolega po kilku lyczkach dobrej whiskey obwiesi sie granatami i krzyczác ,,gin ruski gadzie" skoczy za mury Kremla... .SLAWEK!!! ZYJESZ JESZCZE?

Fakt, dorabianie teorii o wysokim poziomie intelektualnym partyzantów na podstawie jednej sentencji-cytatu z Żółkiewskiego to bajkopisarstwo rodem z "Nowych Aten"

OK Mariusz, rozumiem Twój punkt widzenia. Nie będę odnosił się bezpośrednio do wyrażonych wątpliwości tylko zadam kilka pytań. Odpowiedzi na te pytania być może wyjaśnią pewne kwestie.

1.Jaka jest Twoja hipoteza dotycząca genezy słów, które znalazły się na ulotce? Niewątpliwie jakiś partyzant je zapisał. Musiał więc wcześniej gdzieś je przeczytać lub usłyszeć. Wg Ciebie, skąd miał tę wiedzę?
2. Czy w LO ,,przerabia się'' fragmenty ,,Progresu Wojny Moskiewskiej'' hetmana Stanisława Żółkiewskiego?
3.Na terenie Wołynia, w czasie tzw. ,,Rzezi Wołyńskiej'' polska ludność cywilna tworzyła oddziały samoobrony potocznie nazywane milicją, milicją ludową itp. służącą do obrony przed ukrainskimi nacjonalistami oraz dla utrzymania porządku. Jak uważasz, czy były to jednostki MO o których wspomina Manifest Lipcowy?
4.Jak zapewne wiesz Wielkopolska i Śląsk po 1939r. zostały włączone do III Rzeszy. Wielkopolska stała się częścią Rzeszy pod nazwą Wartheland (Kraj Warty). Status ludności zamieszkującej te obszary różnił się od np. ludności w Generalnej Guberni. Czy wiesz jak wyglądała procedura wpisywania na tzw. listę narodowościową (volkslistę)? Jaki odsetek ludności zamieszkującej Kępno znalazł się na tych listach i jakie obowiązki musiały później spełniać te osoby i ich rodziny?

He, he. Dobre sobie.
Nie da się zdać matury z historii nie wiedząc kim był Żółkiewski. W gimnazjum też jest mowa o tym wielkim hetmanie z czasów anarchii polskiej. To po pierwsze. Po drugie, przynajmniej w Sucharku dyskutujemy często na temat postaci historycznych, choć przyznam, że wiele zależy tutaj od nauczyciela. Przedyskutowaliśmy wiele, nawet naszego patrona, który wg nie najświeższych już ale wciąż gorących źródeł taki kryształowy nie był. Mówiliśmy też o Olszówce i okresie po PKWN w naszym kraju i tekst mojego poprzednika przypomina mi czerwoną propagandę z tamtego okresu. Już widzę jak to on wraz z Rudym zastanawiał się jakiego tutaj zacytować narodowego bohatera i jak to czytał "progres wojny moskiewskiej". Czy wstępując do Wehrmachtu czytał "Mein Kampf" a stawając się członkiem MO czytał "Manifest komunistyczny"? Kończąc, fajna stronka, nawet można się do matury trochę przygotować

Jest to jedna z ulotek kolportowanych przez żołnierzy ,,Otta''.
Dlaczego właśnie słowa Stanisława Żółkiewskiego znalazły się na tej ulotce? Czy był to czysty przypadek czy świadomy wybór? Jaka część współczesnej młodzieży potrafi odpowiedzieć na tak postawione pytanie?

Wybór słów Stanisława Żółkiewskiego nie był przypadkowy. Świadczy nie tylko o wiedzy historycznej autora ulotki, ale zadaje też kłam propagandzie o rzekomym prymitywiźmie i niskim poziomie intelektualnym partyzantów. Tymczasem słowa zamieszczone na ulotce świadczą i patriotyźmie i politycznej świadomości jego autora.

Stanisław Żółkiewski to jeden z najwybitniejszych polskich żołnierzy. Był nie tylko hetmanem wielkim koronnym ale również znakomitym pisarzem i pamiętnikarzem. Najbardziej znanym jego dziełem był ,,Początek i progres wojny moskiewskiej'' wyd. w 1612 r.
Inne dzieło to ,,Pobudki do cnót rycerskich przez polskiego żołnierza z dzieł Seneki i filozofa i inszych pisarzy zebrane''. Zostawił również liczne pisma i listy.

Stanisław Żółkiewski stoczył dziesiątki bitew w olbrzymiej większości zwycięskich.
Walczył między innymi pod Byczyną w roku 1588 opowiadając się po stronie Zygmunta III Wazy. To właśnie pod Byczyną został ciężko ranny a rana dokuczała mu do konca życia.
Najistotniejsze jest chyba jednak to, że był pierwszym Europejczykiem, który pokonał rosyjską potęgę i zdobył Moskwę.

Ulotka nawiązuje do czasów, kiedy Rzeczpospolita poskromiła moskiewskie zapędy marszu w kierunku zachodnim. To właśnie wówczas pod Kłuszynem przy pomocy 2700 husarzy wspomaganych przez 200 piechurów pokonał armię rosyjską liczącą 30 000 żołnierzy wspieranych przez szwedzki korpus liczący 5000 wojska, po czym zajął Moskwę, wziął do niewoli cara Wasyla Szujskiego i jego dwóch braci rzucając ich do kolan polskiego króla.
Zatem przewaga liczebna niekoniecznie decyduje o zwycięstwie. Podobnie partyzanci wierzyli, że przewaga liczebna sowietów nie musi przesądzać o ich zwycięstwie. Była w tym pewna symbolika. Jak się później okazało, symbolika i analogia była jeszcze pełniejsza. Partyzanci ,,Otta'' pozostali wierni słowom hetmana Żółkiewskiego wypowiedzianym przeszło 300 lat wcześniej do jego żołnierzy przed jedną z decydujących bitew. Sam hetman pozostał również wierny swojej odezwie ginąc śmiercią żołnierza-patrioty na polu bitwy. Zwłoki jego zostały zbeszczeszczone podobnie jak to czyniło UB ze zwłokami ,,Żołnierzy Wyklętych''. Odciętą głowę hetmana wysłano do sułtana, który osadził ją na pice i przez dwa lata ,,przyozdabiał'' nią wejście do swojego pałacu. Odciętą głowę ostatniego ,,Żołnierza Wyklętego'' Marka Franczaka ,,podarowano'' Uniwersytetowi Medycznemu w Lublinie dla nauczania studentów. Musiało upłynąć dużo czasu, zanim matka hetmana Żółkiewskiego odzyskała zbeszczeszczone zwłoki syna a syn Marka Franczaka odzyskał czaszkę ojca. Większość ,,Żołnierzy Wyklętych'' wciąż jednak leży w bezimiennych dołach.

Kult wielkiego przodka i wybitnego wodza wskrzeszono w II Rzeczpospolitej.
W roku 1921 wydano książkę p.t. ,,Ojczyzna-honor-męstwo. Wspomnienia i dokumenty''.
Była to zapewne lektura, z której inspirację czerpał twórca ulotki. Sięganie do takich źródeł świadczy o pełnej świadomości politycznej i historycznej. Jestem przekonany, że znajomość tego rodzaju literatury wśród współczesnej młodzieży jest niemal zerowa.

Czy słowa z ulotki
,,Pamiętajcie, że cześć temu, kto zginie w obronie Ojczyzny a śmierć w bitwie jest stokroć lepsza od podłej niewoli''
przemawiają do sceptyków i przeciwników ,,Żołnierzy Wyklętych''?