Aluzja do mojej osoby? Nawet jeśli nie, to i tak odbierasz młodym ludziom prawo komentowania tamtych wydarzeń gdyż Ci nie pamiętają tamtych czasów. Podążając taką argumentacją w takim razie ja odbieram Ci prawo komentowania wszystkich wydarzeń mających miejsce przed Twoimi narodzinami. W końcu nie pamiętasz tamtych czasów. Nieprawdaż?

Nasze podwórko zostało odbudowane. Jednak weź pod uwagę, że Ci latający z pistoletem często często mieli do wyboru albo ukrywanie się albo ucieczkę z kraju albo dalszą walkę z DRUGIM NAJEŹDŹCĄ. Ci, którzy zdecydowali się na dekonspirację często kończyli jak August Emil Fieldorf, Witold Pilecki i inni. Mówisz o odbudowie kraju - jednak Ci ludzie mieli po prostu dość wojny, chcieli stabilizacji, nawet pod zaborem rosyjskim.
Swoją drogą nie sądzisz, że odbudowa kraju nastąpiłaby szybciej gdyby Polska nie będąc pod rządami Stalina mogła przyjąć pomoc wynikającą z planu Marshalla?
Dzięki rządom komunistów Polacy dopiero uczą się demokracji i życia społecznego. Dopiero teraz nadrabiamy zaległości w stosunku do pozostałych krajów Europy zachodniej. Nie wiem o ile lat jesteśmy do tyłu sumarycznie, ale jeśli wziąć nawet pod uwagę sam dostęp do internetu (moja działka, dlatego się orientuję) to jesteśmy zacofani o jakieś 5-6 lat! A gdzie mowa o standardzie życia przeciętnych ludzi?

Takie były czasy. Nazwa to nazwa. Ważne na jakim poziomie kształciły szkoły. A kształciły często na wyższym niż obecnie (przynajmniej w kwestii matematyki, w sprawie pozostałych się nie wypowiadam).

Znajdzie się tutaj jeszcze kilka osób, ale z tej grupy chyba tylko ja komentuję ten temat. Pisz otwarcie i nie posługuj się takimi aluzjami. Swoją drogą co mają wspólnego studia do tematu Otta? Obecny rynek pracy poszukuje ludzi po kierunkach ścisłych, na każą uczelnię w kraju biorą na te kierunki ludzi jak leci - byleby mieć zdaną maturę - więc w czym problem? Z powodu znanego większości socjumowiczom nie mogę sobie po prostu pozwolić na pracę fizyczną, więc nie zostało mi nic innego jak obecne działania. Druga sprawa - tak, jestem młody, w końcu mam na karku tylko 25 lat. Jednak dzięki temu jestem już tylko biernym obserwatorem przeszłości i mogę spojrzeć na te wydarzenia bardziej obiektywnym okiem niż Ty i inni żyjący w tamtych czasach.

Dzięki tym "leżącym na styropianie" wyrwaliśmy się spod okowów władzy Rosji. Szkoda tylko, że po 1989 władzę objęli ludzie pokroju Wałęsy, Mazowieckiego, Tuska, Kaczyńskich, Pawlaka, Palikota, Millera, Kwaśniewskiego etc. zamiast tych którzy rzeczywiście walczyli i mogli coś zmienić w tym kraju. Polacy jak już wspomniałem dopiero uczą się demokracji i upłyną jeszcze ze dwa pokolenia zanim naród nauczy się korzystać z demokracji. Na szczęście działalność taka jak tego stowarzyszenia przyspiesza proces tworzenia się poczucia odpowiedzialności za swój region (a więc i kraj, bo naprawę kraju należy zacząć od własnego podwórka) w ludziach co jest niezbędnym aspektem rozwoju kraju.

Jednocześnie pragnę zauważyć, że temat ten dotyczy Otta i jego ludzi a nie życia w obecnym kraju. Dlatego mam nadzieję, że powrócimy na właściwe tory. Nie powinienem się tak rozpędzać z powyższą wypowiedzią, jednak poczułem się zobowiązany aby odpowiedzieć Bonobo na jego tezy.

Bonobo- dziękuję za mądre słowa,
panrysio- kraj miłujący "demokrację" i szerzący ja na całym świecie , nie licząc się z ofiarami ludzkimi, ma na Kubie w bazie wojskowej Guantanamo, obóz koncentracyjny w którym przetrzymuje bez wyroku sądu podejrzanych o terroryzm, czy tam mnie wysyłasz?. ja nie jestem terrorystą, lecz wręcz przeciwnie, brzydzę się wszelkiego rodzaju bandytyzmem spod ciemnej gwiazdy.

Panierysio! Tylko przez szacunek do Pana napisze jedno zdanie. Jako wieloletni emigrant -protestuję!-przeciwko panskiemu stwierdzeniu (dotyczy propozycji dla Hunci).
To nie 1956 r.aby podobnie jak naszym Żydom składac takie propozycje.
Obiecałem sobie że nie bede komentował sprawy Otta i Rudego.Chocby dlatego że nie rusza sie g.....na bo bedzie smierdziało.Ale jak chłopczyk który o komunizmie i PRL-u wie tyle ile obejrzał czarnobiałych filmików na YT i opowiedział mu dziadek i chce oceniac ludzi to trudno zachowac milczenie....Może jednak nalezy zważać na słowa.Przez szacunek dla milionow ludzi którzy po wojnie zamiast latac z pistoletem wzieli sie po prostu do pracy i nauki.Z niczego(z ruin) stworzyli ten kraj.Przez szacunek że ten kraj po wojnie dawał nam(Wam?) chleb i edukacje.Nasze szkoły nosiły imie Waltera,Bieruta itp.Czy mamy sie teraz czuć gorzej bo chłopczyk jest na UJ ?
Czy mamy sie wstydzic że nasi rodzice w tamtych czasach pracowali zamiast ,,leżec na styropianie?Ludzie troche pokory w osądach.

Ares100266 , czemu do tej pory dodałeś na Socjum ledwo trzy komentarze ??? Gościu, jak dla mnie, jesteś Wielki ! Podpisuję sie pod prawie wszystkim, co dotąd napisałeś. Proszę o więcej!
Igla5807, sorry, że w moim komentarzu trochę Cię zignorowałem. Wydaje mi się jednak, iż Twoje spojrzenie na świat jest nadmiernie idealistyczne. Świat nie jest jednak tak czarno-biały, jakim chciałbyś go widzieć,
Hunciu szanowna! Wiedziałem, że przywołasz casus Piłsudskiego i Berezy Kartuskiej. Przewiduję też, iż jeśli jakakolwiek dyskusja zejdzie na tory dotyczące jakości demokracji w USA dowiemy się od Ciebie, że tam biją murzynów. No cóż, już towarzysz Chruszczow to zauważyłł.
Chciałbym jedynie wspomniećć, iż w czasach PRL, który jest wciąż żywy w sercach i umysłach co poniektórych, podobna publiczna dyskusja, jaką tu toczymy, mogła by skończyć się dla części wypowiadających się pogawędką z panem Hetmanem, Tarką albo innymi, których nazwisk nie wymienię z uwagi na "ochronę danych osobowych" Jednego takiego widzę prawie codziennie, gdy spaceruje sobie z pieskiem. To taki miły, starszy pan, ale ilu ludzi przymknął, to jego słodka tajemnica.
Niezadowolonym z obecnego ustroju polecam emigrację. Kuba lub Korea Północna byłyby chyba miejscem idealnym. Huncia, masz zapewne paszport w szufladzie. Może się skusisz?

Przeklęci bohaterowie, żołnierze wyklęci niech mają swój pomnik. Im wystarczy prosty, bez nazwisk. Każdy wtedy będzie zadowolony choć trochę. Tylko komuna będzie wtedy będzie protestować dalej.
My będziemy pamiętać o dobrych i złych, mylących się ludziach, którzy walczyli na śmierć, bo życie im nie przysługiwało. Jacy byli i jak było nie dowiemy się nigdy. O to starannie zadbano przed laty we wszystkich podobnych sprawach.

szkoda Seba, że z tego co wiem wakacji nie spędzasz w domu, moglibyśmy się zająć "kwerendą" związaną z osobą F.Olszówki w terenie.
A Twój wpis nie tyle mnie dziwi co imponuje bo świadczy o otwartości umysłu.

Tutaj się zgodzę. Jestem przeciwny budowie pomnika upamiętniającego Otta. Jest to postać zbyt kontrowersyjna. Pomnik można stawiać takim osobom jak Inka (Danuta Siedzikówna), Łupaszka, rotmistrzowi Pileckiemu.
Jednocześnie jestem zwolennikiem likwidacji haniebnych tablic takich jak znajdująca się w Czastarach na budynku stacji kolejowej.
Tak sobie myślę, że niektórzy mogą być co najmniej zaskoczeni takim stwierdzeniem z mojej strony

Dyplomatycznie rozwiązałbym to pomnikiem dla walczących z dwoma okupantami , niemieckim i sowieckim , który na dłużej zagościł na naszych ziemiach, aż do 1989r. Bez żadnych imion, nazwisk, pseudonimów. Za to z zaznaczeniem, iż szczególnie ma on upamiętniać tzw. "Żołnierzy wyklętych". W ten sposób i wilk będzie syty i owca cała

zdecydowanie Bralin, zdecydowanie.

Drodzy Dyskutanci,
Kłopot z Ottem przypomina mi trochę problem przedstawiony w "Żeglarzu" Jerzego Szaniawskiego. Trochę, bo tu już mleko się rozlało, niefajne fakty są znane. I teraz te fakty trzeba "usprawiedliwic".
Pozwoliłam sobie zabrac głos, bo te, będące już historią wydarzenia pokazały postawy, które stanowią przykład relatywizmu moralnego. W tym kontekście groźnego, bo zawsze może byc jakaś "słuszna sprawa", jakiś "patriota" i wtedy można już wszystko. Może byc Srebrenica, Brewik. Zło trzeba nazwac złem bez żadnego "ale".
Od dawna nie mieszkam już w Kepnie i możecie sobie robic z kasą co chcecie. A pomniki jakie postawicie będą świadczyc o was.
Dla mnie mundur polskiego żołnierza jakoś kojarzy się z honorem. Mordowanie kobiet i dzieci absolutnie z honorem nie ma nic wspólnego.
Mówimy o konkretnej osobie, więc pomijam Piasta Kołodzieja z Rzepichą i również Kościuszkę ( mam nadzieję, że chwilowo nie może czytac niektórych wpisów w niebie, bo by zwymiotował).

Tego nie napisałeś, generalnie pomieszałem trochę odwołania do Ciebie i do pozostałych, za co przepraszam. Nie miało to być odebrane w ten sposób. Jednak tego typu przekonanie istnieje w wielu osobach.


Ty nie, ale pojawiają się opinie (nie na socjum, ale jako tako w regionie tak) mówiące o tym, jaki to p. Hetman był zaangażowany w budowę Nowej Polski a Ci wstrętni bandyci zabili "niewinnego" człowieka.


Ty nie, ale nasze władze wojewódzkie już tak
vide: http://wpolityce.pl/artykuly/24287-zdarzylo-sie-w-poznaniu-pytanie-brzmi-kiedy-to-zdarzenie-moglo-miec-miejsce-prosze-podac-miesiac-i-rok

Na koniec jeszcze raz przepraszam, ale te zapytania miały się nie odnosić konkretnie do Ciebie, to tylko pytania retoryczne.

Również nie zabiłbym dziecka. Jednak potrafię zrozumieć argumentację, która doprowadziła do morderstwa Niemców w lesie szymonkowskim. Zaznaczam także, iż dokonano tego z rozkazu Kordzika, który został zabity za zdradę raptem 2/3 tygodnie później! Któż wie zatem, jak w tej sprawie wygląda prawda.
Dodatkowo przypomnę jeszcze słowa ś.p. Marka Edelmana, który opisywał wielokrotnie morderstwa dzieci w getcie, duszenie poduszką, podawanie cyjanku etc. Tragiczne. Przerażające. Niestety wydarzyło się. Śmierć niewinnych to największa cena wojny. Cena, której nigdy nie da się uniknąć. Dlatego przypomnę jedno z przesłań polskiego papieża "Nigdy więcej wojny!".
Ludzie Otta pod rozkazami Kordzika byli jednak postawieni w sytuacji - albo te dzieci, albo ich własne dzieci. Każdy wybór tragiczny, jednak musieli wybrać. Nie mieli innego wyjścia. Czy każdy z nas jest pewien, jaką podjąłby decyzję na ich miejscu, w tamtej chwili? Wystarczy wczuć się w wydarzenia. To nie było łatwe. Jednak jakaś decyzja MUSIAŁA zostać w końcu podjęta.
A co do śmierci dzieci w siedzibie PUBP w Kępnie - pytam się, co tam robiły dzieci? To napisał już ktoś inny:


Odnośnie natomiast ciszy, milczenia na temat wojny i okresu powojennego - potwierdzam.
Możecie mi nie wierzyć, ale jeszcze nawet w zeszłym roku starszy brat Idziego Gatnera nie chciał nic mówić na temat jego przeszłości. Mówił, że lepiej milczeć - gdyż "czerwoni" mają zbyt wiele do powiedzenia. Pomimo upadku komunizmu nie chciał się podzielić wiedzą. Wszystko, co wiem na ten temat z przekazów rodzinnych usłyszałem albo bezpośrednio od ś.p. Idziego Gatnera albo od mojego ś.p. dziadka. Chociaż nawet dziadek opowiadając mi te historie zastrzegał, że lepiej głośno o tym nie mówić przez kilka lat. Dla bezpieczeństwa. W ludziach, którzy mieli okazję zetknąć się z prześladowaniami ze strony SB/UB/PUBP istniała niesamowita ostrożność w dzieleniu się tą wiedzą. Gdyż za tą wiedzę można było wylądować w więzieniu.
Tak więc historię napisała tylko i wyłącznie jedna strona.