Zimek79 Masz rację.
Nie wszystko w życiu jest białe i czarne. Tym bardziej z perspektywy tylu lat. Nie ma ludzi idealnych. W każdym ugrupowaniu byli dobry i źli. Jest tylko jedno ale. Po stronie ówczesnej władzy większość UB'owców itp. była grupą zbrodniarzy. Zbrodniarzy o różnym stopniu zaangażowania w "swoje dzieło". Współpracowali z sowieckim okupantem i często byli gorsi od niego, bo znali swoich rodaków.
Po stronie przeciwnej też nie wszyscy byli święci. Wszędzie się to zdarzało, ale były to wyjątki, a nie reguła.
To że w czasie akcji zginęły dzieci, jest straszne, ale to była wojna i taka jest zawsze na wojnie, że giną niewinni. W takim miejscu nie powinno być dzieci, ale były i zginęły.
Naprawdę nigdy się nie dowiemy pełnej prawdy czy te dzieci zostały zabite przypadkiem, z premedytacją czy służyły jako żywe tarcze. Z tego powodu nie można potępiać grupy Otta, która walczyła w podziemiu i w czasie takich akcji, zawsze przeprowadzanych szybko i z zaskoczenia musiała sobie zapewnić bezpieczeństwo i konspirację.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że z perspektywy czasu wszystko wygląda inaczej niż było. Ówczesne "bandy" walczące z komunistami często popełniały błędy ale walczyły tak jak można było w tych warunkach. Miały o wiele trudniejsze zadanie niż w czasie okupacji hitlerowskiej - walczyły z obcymi. Tu walczyli ze swoimi wrogami z PPR, UB, Milicją i ich poplecznikami. Często do walczących w podziemiu grup przyłączali się kryminaliści, których nikt nie weryfikował. Kto miał to zrobić i jak.
Nie potępiajmy Otta i jego ludzi, bo po latach nie wiemy jak było naprawdę.
Oczywiście, że każdy ma prawo do swobodnej wypowiedzi to odróżnia nas dzisiaj od ustroju, z którym walczyli żołnierze wyklęci. Szanuję zdania odmienne, bo opierają się na faktach. Tak, wśród tych żołnierzy byli również bandyci. Trzeba to powiedzieć jasno, ale nie rozumiem dlaczego wszyscy żołnierze wyklęci mają być traktowani jak bandyci. To znaczy rozumiem. Strach przed OTTEM i jemu podobnych oddziałów był tak wielki wśród utrwalaczy władzy ludowej, że na myśl o nich jeszcze ich dzieci i wnukowie mają pełne pory.
Ja znowu znam inne osoby starsze, które bardzo mile wypowiadają się o oddziałach, które spuszczały słuszny wpierdziel komuchom. Ja jestem pewien, że gdybym żył w tamtych czasach, to oddałbym wszystko za wolną Polskę i walczył bym z komunistami, bolszewikami, a w szczególności z Polakami, którzy służyli komunistom. Oni byli o niebo gorsi od hitlerowców i Ruskich. Im na pewno bym robił najazd na chatę.
No i ile jeszcze będziemy takich historii słuchać i obserwować Panów z IPN piszących elaboraty o F. Olszówce "kochającym wolną Polskę"?
Kto w końcu spisze i skataloguje wszystkie dane związane z jego oddziałem, w szczególności wspomnienia odchodzących ludzi?
Rozmawiałem w zeszłym roku z pewną starszą panią z NWX. Opowiadała, jak ottyści przyszli, pobili jej matkę do nieprzytomności, a ona wolała "Mamo, nie umieraj". Zabrali pierzynę, jakieś rzeczy i poszli.
z komentarzy w internecie o "żołnierzach wyklętych":
Narodowy Dzień Zołnierzy Wyklętych!
A mnie ci "bohaterowie" zabili pradziadka. Nie miał z władzą ludową nic wspólnego. Ot pewnego dnia przyszli, nie chciał "wspomóc" walki z komuną, więc zabrali go za stodołę i zastrzelili. A potem Bierut zabrał reszcie rodziny wszystko co na wózek się nie zmieściło.
Chwała "Tygrysowi" który torturował i żywcem spalił 20 letnią dziewczynę bo była w ZWM i pracowała jako sekretarka w gminie.
Chwała "Buremu" który zarżnął jak zwierzęta 80 Białorusinów z Podlasia, bo nie potrafili się przeżegnać "po katolicku".
Chwała "Ogniowi", który zdezerterował z AK, jedyny stopień oficerski dostał z MBP gdy zakładał UB w Nowym Targu, a potem mordował Polaków, Żydów i Słowaków nie godzących się na "rekwizycje".
zimek79 napisał/a:
ale nad wszystko kochał wolną Polskę
bez urazy Zimek ale to jest właśnie typowo polskie myślenie, CZYSTA IDEOLOGICZNA NADINTERPRETACJA znana wszystkim ustrojom totalitarnym czy "rozpędzonym idealistom".
Przypomina mi świat pokazany w komiksie o kapitanie Żbiku, gdzie każdy czyn kapitana Milicji Obywatelskiej znajdował swoją motywację w trosce o sprawiedliwość i niezakłócanie spokojnego życia klasy robotniczej.
Dlaczego ktokolwiek, kiedykolwiek pomyślał, że Franciszek Olszówka był patriotą kochającym WOLNĄ POLSKĘ? Bo strzelał do Rosjan czy kolaborantów?
Proponuję do tych frazesów opisujących Otta dodać jeszcze to, że popierał wolny rynek, walczył o demokrację, sprawiedliwość i optował za równouprawnieniem kobiet ba, a może nawet dzieci.