Nieco więcej wiadomości o księdzu Robercie Josińskim zmarłym w 1945 roku w Chorzowie na 3 dni przed wkroczeniem tam Rosjan a pochowanym w Bralinie na cmentarzu naprzeciw drzwi do zakrystii kościoła pw św.Anny
http://www.swzygmunt.knc.pl/MARTYROLOGIUM/POLISHRELIGIOUS/vPOLISH/HTMs/POLISHRELIGIOUSmartyr1048.htm
Trochę poszperałem po internecie i wyszło mi na to, że dekretem króla Prus befki miały być elementem "stroju urzędowego" pastorów i rabinów. O księżach katolickich w kontekście tej ozdóbki nie znalazłem żadnej wzmianki. A tu mamy do czynienia, jak się okazuje, z duchownym katolickim, o czym przesądzają wspomniane przez moich przedmówców linki.
Być może na początku XX wieku pruskie władze wydały jakiś "okólnik", który obowiązek noszenia podobnych "strojów urzędowych" rozszerzył na duchownych wszystkich wyznań?
Myślę, że naszą nadzieją na rozwiązanie tej zagadki jest jedynie Zdziwak.
Zwykle taką "koloratkę" noszą duchowni ewangeliccy. Stąd by wynikało, iż Robert Josiński był pastorem. Jeśli był zaś księdzem katolickim - to mamy zagadkę.