Odkopując prawie półtoraroczny wątek dotyczący czci obrazów w KRK oraz zmiany 10 przykazań w czasie Soboru Nicejskiego II (7. Sobór Powszechny, 787r.) pozwolę sobie przytoczyć fragment z Ewangelii św. Mateusza, który to dziś przypadkiem przeczytałem i skojarzyłem z tym tematem, a który to powinien rozwiać wszelkie wątpliwości w temacie:

(Mt 5,17-20, ze szczególnym uwzględnieniem wersu 18)


Jakby nie patrzeć Jezus stwierdza, iż ludzie nie mają prawa zmieniać prawa Boskiego. Zmiana ta jednak została dokonana w czasie wspomnianego Soboru Nicejskiego II. Tym bardziej utwierdziłem się w sprzeciwie wobec kultu rzeźb, obrazów i wszelkiego typu "nawiedzeń" jak te mające miejsce rok temu.

wbrew pozorom (mam na myśli tych, którzy mnie znają) podzielam twoje zdanie panie rysiu Jest wielu duchownych, którzy z całego serca wierząc w to co robią starają się krzewić nauki Jezusa na naszym ziemskim padole z większym bądź mniejszym skutkiem. Niestety jednocześnie odnoszę wrażenie, że te osoby muszą być niesłychanie ogromnej wiary i odpornej na wszelakie złe pokusy duszy :/ najczęściej jest chyba jednak tak, że dobre zapędy w słusznym kierunku (czyt. z duchem czasu) zostają stłamszone przez ich przełożonych, którzy nadal żyją w przeświadczeniu, że kler jest jedyną słuszną władzą i cokolwiek by nie rzekł to ciemnogród uzna to za pewnik nie podlegający dyskusji.

Ich bozki to srebro i zloto,dzielo rak ziemskiego czlowieka.Maja usta,lecz nie mowia;maja oczy,lecz nie widza;maja uszy,lecz nie slysza.Maja nos,lecz nie czuja zapachu.Rece maja,lecz nie dotykaja.Stopy maja,lecz nie chodza;gardlem swym nie wydaja dzwieku.Do nich stana sie podobni ich tworcy-wszyscy,ktorzy im ufaja. Psalm 115:4-8.

Bonobo, ostro, ale coś w tym jest... Proboszcz jednej z podkępińskich parafii chorobliwie nie lubi zdjęć, nie pozwalał nigdy fotografowac ani swojej osoby, ani kościoła z zewnątrz i tym bardziej wewnątrz. Tym razem, podczas perygrynacji kopii Obrazu, zdjęcia robiono hurtowo, a pod kościołem naustawiano straganów jak na odpuście. Proboszcz nie miał nic przeciwko temu. Przyszło mi wtedy na myśl, że z tego "fotograficznego" interesu ktoś jeszcze ma zysk. Czyżby biskup dostał swoją dolę? Zastanawia mnie że fotografowie byli młodzi i przyjechali samochodami na lubelskich i krakowskich numerach. Czyżby studenci KULu lub wysłannicy kardynała Dziwisza? Mam nadzieję, że jednak nie...

Bravo Bonobo!

Panierysio z całym szacunkiem (prawdziwym) i podziwem za zawsze ciekawe, rzeczowe,komentarze które czyta się poprostu z przyjemnością.Ale:
-z tym zapracowaniem księży...chyba nie wiesz ile pracują dziś "normalni" ludzie w Polsce by utrzymac rodzine i wykształcić dzieci.
-uczą religi w szkołach... biorąc kase od samorządów za to, choć i tak panstwo statutowo wali im(kościołowi) kase Że nie wspomne o kasie łożonej przez wiernych,samorządy i inne podmioty na budowe sal katechetycznych które teraz są niepotrzebne lub kosciół wynajmuje za kase.
-pracują w nadgodzinach?...chciałbym za nadgodzine miec 350 zł (na przykład pogrzeb)cennik "co łaska" zaskoczył by Cię)
-przynależnosc do kościoła nie jest obowiązkowa...no nie jest tylko czemu choćby panstwo moją cześć podatku daje własnie jemu?
- bez kasy niszczeje kościelna infrastruktura...to głównie zależy od państwa i jego polityki.W Angli większość kościołów jest pozamykana. Ale zabezpieczona ,nie niszczeje . Jest zabytkiem i tyle.W Polsce oddaje sie kościołowi dobra i ziemie a potem jeszcze kase na utrzymanie.
- jeżeli sądzisz że te stragany koło kościołów są bez zezwolenia i "co łaska" księdza to się mylisz...
-po seminarium nie zostaje się krezusem... bo system hierarchi w kościele i układy uniemożliwiają to młodym.
- do seminarium nie wstąpimy...do katolickiego nie bo lubimy se bzyknąć(od czasu do czasu),
do ewang. nie bo jak wyżej i w dodatku nie zawsze po "bożemu"
-do prawosławnego nie bo już po rosyjsku nie najlepiej no i nie modny...
To już bardzie w charakterze żartu...

Odnośnie treści 10 przykazań, o których wspomniał Seba, to zdaje się, że jedynie Adwentyści i Żydzi dochowują wierności temu, co zapisano w Biblii, wyrażając to m.in. poprzez świętowanie w sobotę, a nie w niedzielę. Mówiąc oględnie: wszystkie religie chrześcijańskie, które uznają niedzielę jako dzień odpoczynku chyba mijają się z tym, co zapisano w Piśmie Świętym. W sumie jest to temat dla teologów, więc nie będę go tu bardziej drążył. Jest wiele książek na ten temat.
Natomiast odnośnie nieustannego powtarzania nieco już wyświechtanych teorii o "kasie" chciałbym zwrócić uwagę na następujące fakty:
-przynależność do jakiegokolwiek kościoła nie jest w Polsce obowiązkowa!
-działalność jakiejkolwiek instytucji wymaga na dłuższą metę jakiegoś finansowania (dziś czytałem o pewnej grupie ekologów, którzy na pytanie, skąd wezmą pieniądze na swą działalność, stwierdzili: "a od czego są fundusze europejskie?"
-każdy Kościół utrzymuje się generalnia z dobrowolnych datków lub z dochodów od posiadanego majątku
-brak tychże wpływów skutkuje ruiną całej kościelnej infrastruktury (na naszych oczach w znacznym stopniu wręcz zdematerializowały się w naszych okolicach kościoły i cmentarze ewangelickie i żydowskie, podobnie też stało się z katolickimi kościołami na Kresach)
-przeciętny ksiądz pracuje więcej, niż przeciętny obywatel (do południa naucza religii w szkole, odprawia 1-2 msze, słucha spowiedzi, udziela się w różnych instytucjach etc - łącznie zajmuje mu to raczej grubo więcej, niż 8 godzin)
-wielkość brzucha przeciętnego proboszcza nie odbiega od średniej wielkości tej części ciała typowego człowieka
-ci, którzy pod kościołem handlują dewocjonaliami i fotografiami, tudzież płytami DVD to nie są księża!
Oczywiście, jak wszędzie, także i w Kościele (nie tylko KRK) zdarzają się nadużycia! Jeżeli jednak ktoś twierdzi, że los księdza, pastora czy popa to dolce vita, to niech wstąpi do seminarium. Po jego ukończeniu stanie się zapewne krezusem, który nic nie robi, a kasa leci. Powodzenia życzę!

Seba87 :

Co do zabytków sztuki sakralnej o których była mowa... Patrząc na nasze tereny, ewangelicy zostawili tychże zabytkównie niewiele mniej niż katolicy, i to w krótkim czasie. A że nie budowali olbrzymich sanktuariów maryjnych czy klasztorów to inna sprawa. Woleli budować szkoły by podnosić poziom wykształcenia wiernych. Wymienię tylko Poznań, Leszno, Rawicz ze słynnymi szkołami ewangelickimi i ariańskimi. W tym czasie szkoły katolickie cofały sie do tyłu, tym sposobem w XVIII w. w Polsce za panowania Sasów szukano czarownic i wierzono w gusła, natomiast u naszych sąsiadów budziło się Oświecenie, rozwój nauki i filozofii.

Osiągnięcia sztuki sakralnej to jedno.
Jednak ostatnie parcie kościoła tylko i wyłącznie na kasę jest dla mnie po prostu żałosne... Mało tego odpycha wielu wiernych od kościoła. W ten sposób powyższa instytucja niszczy sama siebie.
Dodatkowo pragnę tutaj wspomnieć o mało znanym fakcie zmiany przez m.in. KRK (Kościół Rzymsko-Katolicki) treści 10 przykazań, gdzie w oryginale pierwsze dwa przykazania brzmią tak:
1. "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną."
2. "Nie uczynisz sobie rzeźby ani podobizny wszystkich rzeczy, które są na niebie w górze i które na ziemi nisko, i które są w wodach pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał i służył. Bom ja jest Pan, Bóg twój, Bóg zawistny, który dochodzę nieprawości ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą, a czynię miłosierdzie na wiele tysięcy miłującym mię i strzegącym przykazań moich."
Gdzie odnośnie 2. przykazania interpretacja w zależności od tłumaczenia mówi albo o zakazie tworzenia wszelakich podobizn, albo o zakazie tworzenia wszelakich podobizn ABY im się kłaniać. Z kontekstu i języka jednak IMO ewidentnie wynika, iż to druga wersja interpretacji jest poprawna.

W KRK przykazania 1 i 2 brzmią następująco:
1. "Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną."
2. "Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno."
A teraz ostatnie przykazanie w oryginale:
10. "Nie będziesz pożądał (...) żony bliźniego twego (...) ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego"
I ostatnie dwa wg. KRK:
9. "Nie pożądaj żony bliźniego twego,"
10. "Ani żadnej rzeczy, która jego jest."
Jakoś wybitnie nie mogę się oprzeć wrażeniu, że KRK wyciął sobie II przykazanie i aby nadrobić straty rozbił 10 na dwa osobne.

Swoją drogą jestem skłonny bezproblemowo przełknąć obrazy i figury osób boskich jako symbol tychże, iż mają one tylko przypominać nam o obecności Boga etc.
Co innego jednak symbolika, a co innego nawoływanie wiernych do zakupu obrazów Świętej Rodziny, aby ten świeżo zakupiony obraz poświęcić i udzielić nim błogosławieństwa rodzinie, która ten obraz zakupiła! A taka sytuacja miała miejsce niedawno w naszym kościele parafialnym w czasie wizyty obrazu świętej rodziny z Kalisza...
Jednak przy podejściu KRK do tychże spraw wcale nie zaskakuje mnie pojawienie się tez Lutra.
Co do celebry w KRK ta zawsze była podniosła i pełna symboliki, aż do czasów Concilium Vaticanum II gdzie piękna msza trydencka została zastąpiona przez Novus Ordo Missae. Odpierając zarzuty, że nie mogę znać Forma extraordinaria ponieważ jestem za młody - więc miałem okazję być na takowej i różnica jest naprawdę kolosalna.
Jednak odejście kościoła od formy rytu symbolicznego na bliższy ludzi nie zmienia faktu, że w dziedzinie obrazów i robienia na tym pieniędzy kościół dokonuje naprawdę wiele złych kroków.
Na koniec warto przytoczyć tutaj słowa ks. prof. Franciszka Spirago z jego Katolickiego Katechizmu Ludowego (zatwierdzonego swoją drogą przez ks. Józefa biskupa przemyskiego Sebastyana:
"Jeśli np. cesarz rozkazuje co innego, a jego namiestnik co innego, to przede wszystkiem słuchać trzeba cesarza. Podobnie jeśli namiestnicy Boga nakazują coś takiego, co Bóg zakazuje, wspomnieć trzeba na słowa Apostołów, że "więcej trzeba słuchać Boga, niż ludzi" (DzAp 5,29).".