Ja bym go wziął do mego batalionu czołgów z początku lat 80-tych, najpierw załatwiając mu wizytę u wojskowego fryzjera. Po 2 tygodniach służby w trochę cięższej broni nie chciałby już tego paskudztwa w rękach trzymać a po roku za żadne skarby nie założyłby dobrowolnie moro. Swoją drogą za ten podwinięty rękaw to już dostałby ze 2 tygodnie ZOMZ-u :-))) Starsi pewnie wiedzą co to było.