Pozostałości po linii kolejowej nr 307 Namysłów - Kępno. Fotka zrobiona podczas pieszej inspekcji szlaku na odcinku Rychtal - Kępno. Łącznie na tym odcinku brakuje ok. 5km toru rozkradzionego przez złomiarzy. Ostatni pociąg przejechał tędy 6.03.1992 roku w kierunku Kępna... już nigdy nie wrócił. Pozamęczam Was troszke fotkami kolejowymi, niekoniecznie zawsze tak smutnymi. Pozdrawiam
przeczytałem ten dialog komentarzy i właściwie nie wiem o co się rozchodzi? bo jeśli idzie się do władz to trzeba mieć konkret a nie "zamiar w powietrzu"...; ścieżka?: może gmina czy powiat miały kiedyś taki zamiar, tylko tak: rozbiórka toru - szyny, podkłady, słupy i linia telef. - może by był z tego jakiś zysk, potem wysypanie i utwardzenie tucznia czy piasku - wszystko musiałoby być robione przy pomocy ciężkiego sprzętu a to kosztuje i to dużo. może w starostwie albo w gminie myślano o zrobieniu "porządku" z tym na czym da się zarobić, ale nie z tym do czego trzebaby dołożyć lub wyłożyć.
Sebastian, myślę że z tym rozkręcaniem to tak łatwo i szybko im nie pójdzie. Nie wiadomo czy to się im opłaci, bo jak sobie wyobrażają wytarganie tych szyn z tych zarośniętych terenów? To wszystko są potężne koszty, ekipy rozbiórkowe, transport. Ja bym na jego miejscu powiedział, róbcie i się bujajcie drezynką po tych szynach. Jak byście zrobili wszystko ładnie, oczyścili i umożliwili dostęp, to wtedy bym wpuścił maszynę do rozbiórki torów
Ale teraz ma już po ptokach
Taaa ścieżka rowerowa. Gdy w 2006 roku rozmawialiśmy ze starostą to mówił ze szyny będą zdemontowane i będzie wysypany jakiś piach ewentualnie kostka jesli bedzie dofinansowanie. Powiedziałem, że mamy drezynę i chcemy zrobić na tej linii kolej drezynową, to poklepał mnie po plecach jakby rozmawiał z debilem za przeproszeniem i powiedział cytuje "zamontujcie sobie normalne kółka i po drogach jeźdzcie" odparłem mu wtedy coś niezbyt miłego i tak już z nim nie chcę mieć do czynienia... ale to jest temat rzeka i nie chciabym wszystkiego publicznie pisać, może sie spotkamy kiedys na drezynie i pogadamy A moim zdaniem to starostwo ma ochote na szybkie rozkręcenie szyn i mocowań aby dostać potężny zastrzyk gotówki (tak jak to miało już miejsce z linią 317 Syców - Bukowa Śląska w 1995 roku - dziś został się tylko nasyp i samotne wiadukty w polach), a później... może pierwszy rok z ciekawości ludzie by ścieżką jeździli ale po 2 -3 latach wszystko ładnie by zarosło i po kolei w tym regionie ani widu ani słychu. Zresztą i tak już wiele znikło, a szkoda bo ta linia jest dla mnie czymś więcej niż zwykłą kupką stali. To od niej zaczęła się moja pasja związana z koleją mam mnustwo wspomnień i na swój sposób 'kocham ją'
I właściwie, jak to by mialo technicznie wyglądać, ta ścieżka? Wypełnienie przestrzeni międzyszynowej asfaltem czy co? 143,5cm szerokości trasa turystyczna? A na wiaduktach? Jakieś barierki? Czy tylko wjazd dla osób pełnoletnich, bo dzieci mogą spaść z nasypu?
To prawda, "Człek to nie byle jaki". Choć ten akurat pomysł niezbyt mi się podoba. Ale to pewnie przez to, że na punkcie tej linii mam kompletnego "fioła". Pozdrawiam
krzychu, bo podejrzewam ten co to wymyślił, to tak na pałę sobie walnął, a nawet nie wie pewnie, jak ta linia wygląda i do czego się nadaje, a do czego nie.