Parę lat minęło i zmieniło się sporo, w polityce i w mentalności. Kibice Lecha nadal celebrują Powstanie i przynajmniej za to im chwała, że prócz burd robią choć jedną sensowną rzecz. Niestety jednak, "patriotyzm' w ich wydaniu tak ogólnie nie wygląda zbyt ciekawie, podobnie jak u innych kiboli. Hasła typu "Polska dla Polaków" były sensowne w latach zaborów, ale dziś to jednak przegięcie. Tak uważam. Co gorsze, taką mniej więcej narrację przyjęła obecna rządząca partia. Dziś mamy "hurrapatriotyzm" a "wrogowie " są wszędzie. Ale tak obiektywnie, współczesna Polska nie ma takich zagrożeń, jak w 1918, zatem podobne zawołania czynią więcej szkody, niż pożytku, bo robią ludziom wodę z mózgów i szykują nas na wojnę ze wszystkimi chyba. Powstańcy z 1918/19 walczyli raczej o wolność i pokój (jedno i drugie mamy) a nie o to, by nas wpędzać w konflikty z całym światem. Jeszcze parę lat takiego pompatycznego patriotyzmu, który dziś jest trendy, a Polacy zaatakują Niemców, Ruskich i innych na wszystkich frontach, albo kompletnie zobojętnieją, a ewentualnym synonimem rocznic wydarzeń historycznych stanie się pewna partia (która wcześniej czy później trafi do lamusa) i jakieś słowo niewybredne, Można kota zagłaskać, ale można też patriotyzm i historyczna pamięć uczynić ich parodią.