Zobacz temat
www.kepnosocjum.pl :: Kępno i okolice :: ARTYKUŁY I PRACE
 Drukuj temat
10 listopada 1806. Kępno w zapomnianym Powstaniu
slawomir wieczorek
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 22-10-2011 15:36
Postów: 166
Data rejestracji: 29.06.11

W związku z obchodzonymi rocznicami przypominamy na Socjum o różnych wydarzeniach związanych z naszym regionem. Pomyślałem, że warto opowiedzieć o wydarzeniach, które miały miejsce 205 lat temu a były fragmentem wydarzeń, które wpłynęły na losy nie tylko Polski.

Swój udział w tych wydarzeniach miało również nasze miasto.

Często słyszy się opinie, że jedynym wygranym polskim powstaniem było Powstanie Wielkopolskie z roku 1919. Jest to nieprawdziwa opinia. Zanim jednak uzasadnię tę tezę i opiszę wydarzenia z roku 1806, zrobię uproszczone wprowadzenie, aby opisać tło historyczne. Nie wszyscy przecież interesują się jakoś szczególnie historią.

W roku 1806, Kępno jak i cała Wielkopolska od 13 lat znajdowała się pod zaborem pruskim.
Przełom XVIII i XIX wieku to gorący okres w dziejach Europy. We Francji zachodzą olbrzymie zmiany polityczne i społeczne będące pokłosiem Rewolucji Francuskiej. Do władzy dochodzi Napoleon, który popiera idee Rewolucji, ale jest też przeciwnikiem późniejszej anarchii i wynaturzeń. Wprowadzone we Francji zmiany (przede wszystkim w zakresie praw obywatelskich) wywołują niepokój europejskich władców obawiających się przenikania francuskich idei na inne obszary Europy. Zawiązują się kolejne koalicje antyfrancuskie, mające na celu zdławienie osiągnięć rewolucji. Praktycznie cały okres panowania Napoleona to nieustannie prowadzone wojny.

Sytuacja taka była wielką szansą dla Polaków, którzy postanowili związać się z Napoleonem wierząc, że pewnego dnia, zwyciężając naszych zaborców, przyniesie nam wolność.
I oto w roku 1806, zawiązuje się kolejna koalicja antynapoleńska złożona z Prus i Rosji. W odpowiedzi na nią Napoleon ze swoją armią wkracza na teren Prus.
Tym razem historia zdaje się nam sprzyjać. Polskie Legiony już od lat u boku Napoleona przelewają swoją krew ,,za wolność Waszą''. Nadszedł czas by zacząć przelewać ją ,,za wolność Naszą''. Napoleon jako polityk zdawał sobie sprawę, że Polacy mogą być bardzo przydatni w rozprawieniu się z Prusami i Rosją.

Już we wrześniu 1806r. pojawiają się we Wielkopolsce emisariusze Napoleona, których zadaniem jest wzniecenie niepokoju i działań dywersyjnych na tyłach armii pruskiej. Plany Napoleona przechodzą jego najśmielsze oczekiwania. 20 września Napoleon wydaje rozkaz tworzenia legii z polskich dezerterów z pruskiej armii. Liczba ochotników była tak duża, że dwa dni później powołana zostaje kolejna legia.
W wyniku koncentracji przez Prusy wojsk na zachodniej granicy, na terenie Wielkopolski pozostawały jedynie mniejsze oddziały, składające się w dużej części z powołanych do pruskiej armii Polaków, którzy porzucali służbę i dołączali do powstańczych oddziałów. Na terenie zaboru była duża swoboda działania a pozostawione garnizony wierne królowi Prus dbały głównie o własne bezpieczeństwo.

Na Zachodzie Napoleon przygotowywał się do nieuchronnej bitwy z armią pruską a na terenie Wielkopolski formowały się kolejne oddziały pospolitego ruszenia. Wszędzie panowała atmosfera niepewności i wyczekiwania.
5 października Napoleon wydaje rozkaz stawienia się generałowi Janowi Henrykowi Dąbrowskiemu, któremu zamierza powierzyć misję przekształcenia powstałych w Wielkopolsce oddziałów w regularną armię.
Zanim generał Dąbrowski stawił się u Napoleona, 14 października dochodzi pod Jeną i Auerstedt do rozstrzygającej bitwy między wojskami francuskimi i pruskimi w wyniku której wojska pruskie ponoszą klęskę. 22 października generał Dąbrowski dociera do Napoleona od którego dostaje polecenie wyjazdu do Poznania. Generał przed wyjazdem przedstawia plan sformowania 40-tysięcznej armii polskiej.
27 października Napoleon wkracza do Berlina. Na terenach zaboru pruskiego panuje radość z sukcesów armii francuskiej. Będąc w Berlinie zwraca się do gen. Dąbrowskiego takimi słowami:
„Obaczę jeżeli Polacy godni są być narodem. Idę do Poznania, tam się pierwsze moje zawiążą wyobrażenia o jego wartości. Od was więc zawisło istnieć i mieć Ojczyznę.”

W takiej atmosferze 3 listopada wjeżdżają do Poznania generał Dąbrowski z Józefem Wybickim. Jeszcze tego samego dnia wydają oni odezwę do narodu wzywającą do walki u boku Napoleona z zaborcą.
Odezwa Dąbrowskiego i Wybickiego została entuzjastycznie przyjęta przez mieszczan. Szlachta podchodziła jednak do odezwy sceptycznie. Oddziały powstańcze rozbrajają pozostawione pruskie garnizony i przejmują władzę, wykorzystując osłabienie militarne Prus.

W departamencie kaliskim, do którego należało Kępno, odezwa generała wywołuje niewielki oddźwięk. Dopiero 9 listopada, przywieziona tam z Berlina odezwa Napoleona do Polaków wywołuje poruszenie.
Tego dnia rozbrojono pruską załogę liczącą 127 żołnierzy oraz przejęto władzę.
Utworzone oddziały powstańcze zaczynają usuwać władze pruskie, rozbrajają garnizony wojskowe poza Kaliszem i Poznaniem. Przywództwo nad insurekcją objęła szlachta.

10 listopada dochodzi do starć z oddziałami pruskimi stacjonującymi w rejonie Ostrzeszowa i Kępna. Trzeba powiedzieć, że Kępno w okresie powstania w 1806r. było specyficznym miastem.
10 listopada 1806 r. powstańcy zajęli Kępno, jednak w przeciwieństwie do innych miast, na czele zbrojnego oddziału nie stała szlachta. Grupą stu uzbrojonych chłopów dowodził Piotr Żeromski. Podobnie jak w innych miastach rozbrojono wojskowe pruskie oddziały, zrywano pruskie orły z budynków administracyjnych oraz zaczęto przejmować władzę.
13 listopada oddziały powstańcze opanowują Ostrzeszów.

Jak donosili wówczas Pruscy urzędnicy i mieszkańcy miasta, tylko mieszczaństwo Kępna nie wzięło bezpośredniego udziału w insurekcji, pozostając wierne królowi pruskiemu.

W książce pt. ,,Kaliski Wysiłek Zbrojny 1806-1813'' Janusza Staszewskiego z 1930r, gdzie szczegółowo opisano kolejne wydarzenia tego zrywu na terenie departamentu kaliskiego (a był to bardzo duży obszar obejmujący Kalisz, Sieradz, Piotrków, Częstochowę) czytamy:

,,...Podobnie w Kępnie 10 listopada obalił władzę pruską brat tamtejszego ziemianina Piotr Żeromski na czele 100 uzbrojonych włościan, których przywiódł celem opanowania miasta, znając wierność dla rządu tamtejszych mieszkańców. Od tej chwili stał się on panem całego powiatu ostrzeszowskiego''
. (Kępno wówczas należało do powiatu ostrzeszowskiego.)

No cóż, wynika z tego, że część naszych przodków wyżej ceniła sobie stabilizację i pruski porządek od niepewności związanej z Cesarzem Francji.

Celem zapobieżenia anarchii oraz zachowania ciągłości administracji, pozostawiono administrację opanowaną przez Prusaków. Nie można było zreorganizować władz z dnia na dzień, przede wszystkim z powodu braku polskiej kadry urzędniczej. Nie było również mowy do powrotu zasad funkcjonowania państwa z przed rozbiorów. Byłby to bowiem powrót do rozwiązań niewydolnych i archaicznych. Zgodnie z wytycznymi samego Napoleona, celem zachowania porządku, administracja działała w niezmienionym kształcie i wymiana kadr następowała w kolejnych tygodniach i miesiącach w sposób płynny. Podobnie było z sądownictwem.

Analizując postawę kępińskiego mieszczaństwa trzeba otwarcie powiedzieć, że wielu mieszkańcom dawnej Rzeczypospolitej, pod rządami pruskimi lepiej się powodziło niż za czasów niewydolnej polskiej państwowości i wielu z jej dawnych obywateli było obojętne, którego króla są aktualnie poddanymi. Szczególnie dla rzemieślników i mieszczan najważniejszym aspektem była wysokość obciążeń, jakie nakładało na nich państwo. Napoleon i Jego obecność wiązała się z olbrzymimi wydatkami niezbędnymi dla utrzymania armii. Wydatki te ponosili oczywiście mieszkańcy terenów przez które przetaczała się armia pozostawiająca nową administrację.
Trzeba też pamiętać, że okres zaborów nie był jednolitym w swych charakterze. Początkowo, nowi poddani króla pruskiego byli traktowani na równi z jej dotychczasowymi obywatelami. Na obszarze zaboru pruskiego, od kilkunastu dobrych lat panował względny spokój, wprowadzano nowoczesne rozwiązania w postaci kodeksów prawnych (funkcjonujące w niemal niezmienionej postaci do początku XXw.!) a administracja i sądownictwo było sprawne i skuteczne. Prowadziło to do bogacenia się społeczeństwa. Na terytorium Prus pojawiają się zalążki administracji samorządowej. Rozpoczynał się mozolny proces uwłaszczania chłopów oraz zaczęto znosić pańszczyznę i poddaństwo. Nie należy więc dziwić się, że wielu mieszkańców pragnęło zachować znany już pruski dobrobyt i porządek od niepewności związanej z Napoleonem.

W zdecydowanej jednak większości, polscy mieszkańcy stanęli po stronie tych, którzy pragnęli przywrócenia niepodległości.

Przyłączali się do powstańczych oddziałów które jeszcze w listopadzie przesunęły się na południe i zajęły twierdzę jasnogórską. W ciągu listopada 1806r. oczyszczono całą Wielkopolskę ( a właściwie departament poznański i kaliski) z pruskich oddziałów wojskowych. Wkraczające wojska francuskie zastały Wielkopolskę praktycznie wolną od wojsk pruskich.

Powstanie Wielkopolskie doby napoleońskiej jest zapomnianym powstaniem. W podręcznikach polskiej historii poświęca mu się niewiele miejsca. Co ciekawe, więcej można przeczytać o nim we francuskich opracowaniach dotyczących wojen napoleońskich aniżeli w naszej historii. A był to niewątpliwie triumf pewnej myśli racjonalnej. Powinniśmy być dumni z tego zrywu, bowiem dokonaliśmy go w odpowiednim momencie, wykorzystując nadarzającą się sytuację geopolityczną. Tym się ono różni od romantycznych powstań, w których ponosiliśmy klęski.

Warto więc pamiętać, że mieszkańcy naszego regionu nie szczędzili daniny z krwi, że tu miało miejsce pierwsze udane polskie powstanie w 1806 roku, kiedy to w ciągu kilku dni rozbito i rozbrojono pruskie wojsko, przejęto władzę, zaczęto organizować polskie struktury i rozpoczęto wielką społeczną zbiórkę na poczet powstającego wojska.

Napoleon po wkroczeniu do Poznania zwrócił się do Polaków:
„Z tego coście dotąd zrobili, jestem zadowolony. W Warszawie ogłoszę waszą niepodległość, a gdy ją ogłoszę, trwać będzie. (…) Korzystajcie ze sposobności i dajcie dowody, że jesteście godni moich zamiarów. Jeżeli w was płynie jeszcze krew starych walecznych Polaków, chwycicie wszyscy za broń i postanowicie: umrzeć lub odzyskać wolność i być narodem – los jest w waszych rękach”.

Entuzjastyczne sprawozdania z działań wielkopolskiego społeczeństwa, na rozkaz Napoleona,były przedrukowywane w biuletynach wojskowych i w warszawskiej prasie, by zachęcić tamtejsze środowisko do równie owocnej akcji. Jednak odzew społeczeństwa zaboru rosyjskiego i austriackiego nigdy nie dorównał poświęceniu Wielkopolan.
A w podręcznikach historii i literaturze oraz w powszechnej świadomości ten fakt nie funkcjonuje.

Konsekwencją tego niepodległościowego zrywu były w kolejnych miesiącach systemowe działania zmierzające do przekształcenia powstańczych oddziałów w regularną armię. Powstała w ten sposób armia brała udział w wyzwalaniu miast Pomorza, co nazwano Kampanią Pomorską roku 1807 w wyniku czego powstało
Księstwo Warszawskie, które pozwoliło Polakom przez niemal dziesięć lat czuć się wolnymi.

Z Kampanią Pomorską wiążą się kolejne ciekawe epizody związane pośrednio z naszym regionem.
Otóż w kampanii tej wziął czynny udział osiemnastoletni Piotr Szembek, późniejszy generał w Powstaniu Listopadowym, który z końcem listopada 1806r. jako jeden z pierwszych wstąpił do organizującego się wojska polskiego i cały okres napoleoński spędził u boku gen. Jana Henryka Dąbrowskiego będąc jego adiutantem.

Ale to już jest inna historia, a udział samego Piotra Szembeka w tej kampanii opiszę kolejnym razem, mając nadzieję, że nie zanudzam i że znajdzie się parę osób zainteresowanych tematem usmiech.

Pozdrawiam.

Edytowane przez slawomir wieczorek dnia 04-02-2012 13:47
 
Seba
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 23-10-2011 16:55
Awatar

Postów: 530
Data rejestracji: 06.09.10

Czekamy, czekamy.
Trochę interesuję się historią, ale o tym fakcie nie miałem zbyt wielkiego pojęcia.
Fakt, słyszało się o wyzwalaniu miast i powiewie wolności w czasach napoleońskich, ale że w Wielkopolsce miały one aż taki zasięg - nie miałem naprawdę pojęcia...
Niecierpliwie czekam na kolejną część Wink
 
capitaneus1
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 12-11-2011 22:40
Awatar

Postów: 5
Data rejestracji: 08.09.10

Świetny tekst! Jestem pod wrażeniem, czytało się z zapartym tchem...

Edytowane przez capitaneus1 dnia 14-11-2011 09:52
 
melon92
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 13-11-2011 13:33
Awatar

Postów: 335
Data rejestracji: 10.08.10

oklaski

Nikt nie wyjdzie stąd żywy diabeł
No IQ.
 
panrysio
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 14-11-2011 01:48
Awatar

Postów: 64
Data rejestracji: 08.09.10

Bardzo ciekawy tekst! Sławomir, proszę więcej!
A odnośnie postaw części Kępnian (zwłaszcza tych "szacownych"Wink z tamtego okresu to aż się ciśnie porównanie z latami 1918-1919 oraz 1939-1945. Oportunizm, albo wręcz wygodnictwo, sobkowstwo, czy jak to tam nazwać były, niestety, zaskakująco podobne w każdym z tych okresów. W sumie to niewiele inaczej było w latach PRL, a także i współcześnie.
Smutne to, ale prawdziwe smutny
 
panrysio@wp.pl
Przejdź do forum:
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Monografia Kępna z 1815

Czytaj publikację


bądź pobierz książkę
(ok. 35MB)
Do zobaczenia Efka![0]
Kalendarz

Brak wydarzeń.

Złap nas w sieci NK  FB  BL  TVN24
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Leczenie AMD
· Magnesy stolarskie?
· Części samochodowe?
· prezent dla mamy
· Czy miał ktoś proble...
· Prezent dla taty
· Kępno.Węzeł kolejowy.
· Friederike Kempner -...

Losowe tematy
· kalendarzyk kępińsk...
· Nasza lokalna poezja
· Historia Łęki Opato...
· top 30- według socjum
· Wrzesień 1939 we ws...
Najwyżej oceniane zdjęcie
Brak głosów w tym miesiącu
44,370,436 unikalne wizyty