Zobacz temat
www.kepnosocjum.pl :: Kępno i okolice :: LEGENDY
 Drukuj temat
Legenda o zbójcy spod Kępna
Madzik83
#1 Drukuj posta
Dodany dnia 03-03-2009 18:58
Postów:
Data rejestracji: 01.01.70

Na podstawie "Opowieści czterech jeźdźców" Eligiusza Korcza - Walczaka.

Było to w czasach, kiedy król pruski zagarnął Wielkopolskę pod swoje panowanie w drugim rozbiorze Polski. W mieście Kępnie u namiestnika króla pruskiego służył wojak urodziwy, który pono samego diabła się nie bał - Szpik. Młodzieńca tego znały wszystkie gospody i wszystkie dziewczyny w mieście. Ubiór owego młodzieńca szyty był na miarę u najlepszego kępińskiego krawca. Razu pewnego gdy wracał z zabawy w doborowej kompaniji jego oczom ukazał się straszny widok. Na placu cwiczebnym wymierzano rzemiennym batogiem karę chłosty jakiemuś człowiekowi. Młodzieniec ów miał bardzo wrażliwe na ludzką niedolę serce. W biczowanym rozpoznał on swojego ojca. Wyrokiem namiestnika karę miał otrzymac bogaty niemiecki kupiec. Przekupieni przez kupca żandarmi pojmali jednak pierwszego lepszego mieszkańca miasta. Pech chciał że był to ojciec Szpika. Szpik był najlepszym strzelcem w całym garnizonie. Jednym strzałem z pistoletu położył feldfebla - oprawcy swego ojca. W jednej chwili z krewkiego gwardzisty stał się wyjętym spod prawa przestępcą. Strach zmusił go do ucieczki z zamkowego dziedzińca. Omijając bacznie uczęszczane drogi, poprzez łąki, pola i gęstwiny udał się ku granicy Królestwa. W lesie trafił przypadkiem na kryjówkę zbójców, którzy właśnie żegnali swego zmarłego przywódcę. Zbójeckiej braci plątały się już języki i tylko to i całkowite zaskoczenie zbójców uratowały Szpikowi życie. Przysiadł się do zbójców i opowiedział im swoją historię. Widząc jakiego chwata los im zesłał w dniu niedoli przyjęli go do swojej kompaniji. Uprzedzili go jednak, że gdyby ich zdradził pozbawią jego rodzinę życia. Wypiwszy jeszcze kilka butelek gorzałki postanowili wybrac swego herszta. Ponieważ wybór był bardzo trudny Szpik zaproponował by rzucac kostką (a była to jego szczęśliwa kostką. Każdy miał rzucic 3 razy. Hersztem bandy miał zostac ten który wyrzuci 3 szóstki. Tak więc los miał wybrac herszta. I wybrał - Szpik rzucał ostatni i kostka nie zawiodła - 3 razy wypadła szóstka. Od tego dnia Szpik wraz ze swoją kompaniją stał się postrachem terenów na granicy Wielkopolski, Śląska i Królestwa. Z ust do ust podawano niezwykła historię o zbóju, który ograbiał bogatych, a ubogim, chocby i Niemcami byli krzywdy nie czyni, a nawet hojnie wspomaga. Po najuboższych ulicach Kępna jeździł tajemniczy wóz, a wesoły woźnica rozdzielał ludziom najpotrzebniejsze towary. Wszystkie panny gotowe były dzielic z dobroczyńcom trudy i niebezpieczeństwa rozbójnickiego życia. Niestety żadna nie mogła zagrzac jego sercu.
W połowie drogi z Rychtala do Kępna stała karczma. Właścicielem jej był przybysz z daleka, który miał córkę Małgorzatę - dziewczynę niezwykłej urody. Pewnego dnia Szpik przestępując próg karczmy stracił sercę i głowę dla tej dziewczyny. Zbój znosił jej niezliczone ilości kosztowności, lecz dziewczyna nie chciała ich przyjmowac. Namawiała go aby porzucił zbójectwo. Nastał ciężki czas dla kompanów Szpika. Ich zbójeckie wyprawy były krótkie i kończyły się szybko. Pewnego dnia wojsko otoczyło karczmę. Małgorzata wychyliła się przez okno i poprosiła jeszcze o godzinę z ukochanym.Dowódca bez obaw zgodził się na to. Kiedy po godzinie para nie zeszła na podwórzec wojsko wkroczyło do pokoju dziewczyny. Ich oczom ukazał się straszny widok: na sofie zobaczyli oboje. Ich blade lica były do siebie przywarte a dłonie splecione mocno w uścisku. Obok stał dzban z resztą zatrutego wina. Na podłodze leżała kostka do gry, która nigdy dotąd nie zawiodła Szpika - tym razem wskazywała przegraną - jeden czarny punkt.
Na rozkaz namiestnika ciała Szpika i Małgorzaty pochowano na skraju lasu, a ziemię zrównano. Jednak wdzięczni biedacy, swemu dobrodziejowi usypali mogiłę jak kopiec wysoką. Wieśc niesie, że gdy brzozy porastają w liście coś na kopcu straszy. Ale jakże się bac całującej się pary zakochanych, którą można tam czasem ujrzec o północy...... usmiech

i bez celu podąża w miejsca przez człowieka wzgardzone....usmiech
 
lampard_33
#2 Drukuj posta
Dodany dnia 03-03-2009 20:20
Postów:
Data rejestracji: 01.01.70

Madzik- rozkeęcasz się- co jedna legenda to bardziej pasjonująca. Myślę że takim cyklem legend powinna się zainteresowac miejscowa prasa usmiech
 
Madzik83
#3 Drukuj posta
Dodany dnia 03-03-2009 22:03
Postów:
Data rejestracji: 01.01.70

wkręciłam się już dawno... a czy prasa, no nie wiem...

i bez celu podąża w miejsca przez człowieka wzgardzone....usmiech
 
vog
#4 Drukuj posta
Dodany dnia 04-03-2009 14:28
Postów:
Data rejestracji: 01.01.70

Trzeba by zlokalizować tą karczmę z legendy.
Prawdopodobnie będzie to w okolicach leśniczówki Wesoła.
Tamtędy wiodła bowiem stara droga z Rychtala do Kępna.
Może Sirena32 coś będzie wiedziała.
 
anolipe
#5 Drukuj posta
Dodany dnia 06-03-2009 22:38
Postów:
Data rejestracji: 01.01.70

Ks. Janiszewski w dodatku do "Przyjaciela Ludu" z 1926 roku, pisze, że Śpik (pisownia z owej publikacji) został pochowany na wzgórzu zwanym "kopcem",na którym stoi krzyż. Przedstawia też inną historię śmierci przywódcy bandy, mniej romantyczną i w związku z tym mniej ciekawszą...

By dojść do źródła, trzeba płynąć pod prąd.
 
Przejdź do forum:
Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Monografia Kępna z 1815

Czytaj publikację


bądź pobierz książkę
(ok. 35MB)
Do zobaczenia Efka![0]
Kalendarz

Brak wydarzeń.

Złap nas w sieci NK  FB  BL  TVN24
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Leczenie AMD
· Magnesy stolarskie?
· Części samochodowe?
· prezent dla mamy
· Czy miał ktoś proble...
· Prezent dla taty
· Kępno.Węzeł kolejowy.
· Friederike Kempner -...

Losowe tematy
· Cmentarz w Donaboro...
· Historia Bralina.
· Krzysztof Bondas - ...
· Mikorzyn.Szkoła Pod...
· Temat ten dotyczyć ...
Najwyżej oceniane zdjęcie
Brak głosów w tym miesiącu
44,380,928 unikalne wizyty